Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myślenice: sadysta zabił owczarka niemieckiego i ubrał w sukienkę

Magda Hejda
Jeśli ktoś rozpozna psa, proszony jest o kontakt z policją
Jeśli ktoś rozpozna psa, proszony jest o kontakt z policją fot. Fundacja Zwierzę Nie Jest Rzeczą
Na Zarabiu koło Myślenic młodzi ludzie świętowali nadejście lata. W mroku zauważyli zakrwawionego, czołgającego się po jezdni psa. Od razu było widać, że to robota jakiegoś sadysty. Suka: ładny, dobrze utrzymany owczarek niemiecki z roztrzaskaną czaszką miała na sobie niebieską, damską sukienkę...

Sprawdź także: Program "Kundel bury i kocury" w sieci

Zawiadomiona policja w Myślenicach, wezwała lekarza weterynarii. Pies został uśpiony, nie było szans, żeby go uratować. Wstępna opinia lekarza wykluczała wypadek komunikacyjny.

Fundacja "Zwierzę nie jest rzeczą" dowiedziała się o sprawie przypadkowo i od razu skontaktowała się z policją. Okazało się, że funkcjonariusze nie zabezpieczyli ani zwłok, ani sukienki. Nie wiedzieli nawet, co się z nimi stało.

Wolontariusze fundacji znaleźli uśpionego psa na terenie straży miejskiej w Myślenicach. W plastikowym worku, leżał już drugą dobę na słońcu i miał być zabrany przez firmę utylizacyjną. Fundacja zrobiła dokumentację fotograficzną i przewiozła zwłoki do Państwowego Zakładu Higieny Weterynaryjnej. W Krakowie nie było możliwości przeprowadzenia szczegółowej sekcji i wystawienia opinii, która mogłaby służyć jako dowód w prokuratorskim postępowaniu.

Wolontariuszka prywatnym samochodem zawiozła więc zwłoki na sekcję do Wrocławia do Katedry Patologii i Weterynarii Sądowej. Sekcja wykazała, że ciosy zadano narzędziem z ostrymi krawędziami. Sprawą zajęła się prokuratura w Myślenicach i zobowiązała się do pokrycia kosztów sekcji zwłok.

Gdyby nie fundacja, nie byłoby śledztwa, bo jak nie ma zabezpieczonych zwłok, trudno komukolwiek udowodnić winę. Dlaczego funkcjonariusze nie zabezpieczyli dowodów? Rzecznik Komendy Powiatowej w Myślenicach asp. Szymon Sala nie odpowiedział nam na to pytanie. Stwierdził tylko, że zwłoki zabezpieczyła fundacja. Teraz policja prowadzi dochodzenie pod nadzorem prokuratury.

Fundacja wyznaczyła nagrodę dla osoby, która wskaże sprawcę lub sprawców. Zakatowana suka nie była bezpańskim psem. To 6-7-letni owczarek niemiecki, dobrze odżywiony. Umaszczenie ciemne na grzbiecie, pysku i uszach, płowe łapy. Była w kolczatce. Może została ukradziona, albo przyszła ze swoimi opiekunami na powitanie lata nad Rabę, może przyjechała na długi weekend z Krakowa, albo należała do sprawcy.

Więcej zdjęć zwłok psa znajduje się na stronie internetowej Fundacji: www.zwierzeniejestrzecza.org.pl

Sukienka, w którą ktoś ubrał psa, jest bardzo stara, takie nosiły nasze babcie. Uszyta ze sztucznego niebieskiego materiału przypominającego żorżetę, od talii plisowana, z bufiastymi rękawami.

Tego wieczoru nad Rabą bawiło się wiele osób. Jeśli ktoś kojarzy zabitą sukę lub człowieka, który prowadził owczarka niemieckiego na smyczy w środę wieczorem 22 czerwca przy ulicy Zdrojowej na granicy Myślenic i Osieczan, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Myślenicach, tel. 12 372 92 00 lub fundacją, tel. 692 33 44 33. Fundacja prowadzi zbiórkę pieniędzy na wyznaczoną nagrodę. Chętni do przekazania pieniędzy proszeni są o wpłaty na konto: 58 1240 1170 1111 0000 2420 9674. Koniecznie z dopiskiem "suka z Osieczan".

Kraków: ścieżki i trasy rowerowe [ZOBACZ]

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto