Bezpośrednią przyczyną strajku w MPK Łódź jest skrócenie czasów dotarcia tramwajów do krańcówki i utrata części premii przez niedostosowanie prędkości do ograniczeń.
W komunikatach wywieszonych na kilku przystankach można przeczytać m.in., że prezesowi MPK nie podoba się ilość kolizji, w których uczestniczą pojazdy MPK bez względu na to z czyjej winy doszło do zdarzenia. - Zmniejszymy ryzyko zaistnienia takich sytuacji, przestrzegając bezwzględnie wszystkich przepisów ruchu drogowego i wewnętrznego regulaminu MPK - dodają motorniczowie.
W praktyce oznacza to, że łódzkie tramwaje będą jeździć wolniej, a także zatrzymywać się przed każdym przejściem dla pieszych, jeśli w jego obrębie znajdzie się jakaś osoba.
Tramwajarze zdają sobie sprawę, że strajk może sparaliżować ruch tramwajowy w mieście. - Może ktoś wreszcie urealni rozkłady jazdy do panujących przepisów ruchu drogowego i wewnętrznych spółki. Walczymy o należny nam szacunek i godne warunki do wykonywania naszej odpowiedzialnej pracy - czytamy w komunikatach.
Jak przekonują motorniczowie, dojechanie do krańcówki bez opóźnień wymaga częstego przekraczania ograniczeń prędkości. Gdy na jednym odcinku motorniczy jedzie zgodnie z ograniczeniem, na kolejnym musi już przyspieszyć, by dojechać na czas. Jednak gdy przekroczy prędkość, traci część swojej premii. Tymczasem pracownicy nadzoru ruchu w MPK Łódź często mierzą fotoradarem prędkość tramwajów.
Czytaj też:
- Torba na siedzeniu czy głośne rozmowy. Co przeszkadza pasażerom łódzkiego MPK?
- Na korki w Łodzi - teleportacja. Tajemnicze grafiki na przystankach MPK
- Darmowy internet w pojazdach MPK Łódź pojawi się w październiku
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?