Na pewno zyskają na niej osoby niepełnosprawne, bo z trasy W-Z znikną przejścia podziemne. Łatwiej będzie się też przesiadać pasażerom MPK na nowym przystanku przed Centralem.
Jednak czas przejazdu komunikacją miejską po trasie W-Z skróci się o... 0,01 minuty. Auta pojadą krócej o 0,09 minuty. Takie właśnie informacje widnieją we wniosku o unijne dofinansowanie, złożonym do Centrum Unijnych Projektów Transportowych (niezależna jednostka, która dzieli unijne środki z puli przyznanej Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju).
Łódzcy specjaliści zasadność inwestycji za 632 mln zł podważają. - Zysk 0,01 minuty dla transportu zbiorowego na pewno nie zachęca do korzystania z komunikacji miejskiej. Z tego punktu widzenia modernizacja trasy W-Z jest bezsensowna. Ale na pewno inwestycja ta zwiększy komfort jazdy - podkreśla prof. Tadeusz Markowski z Katedry Zarządzania Miastem i Regionem na UŁ.
W ostrzejszym tonie wypowiada się Piotr Biliński, architekt Łodzi w latach 1990 - 1997.
- Modernizacja trasy W-Z to marnowanie pieniędzy. Nawet gdyby dzięki tej inwestycji czas przejazdu między Retkinią a Widzewem skrócił się o sześć minut, o czym przekonany jest wykonawca robót, byłoby to najdroższe sześć minut. Po 100 milionów złotych na minutę - wylicza łódzki architekt. - Do tego w centrum miasta robi się technologiczny ściek, czyli wąwóz i las słupów, a nie przestrzeń dla ludzi. Tunel miałby rację bytu tylko wtedy, gdyby był od ulicy Wólczańskiej do ulicy Sienkiewicza z wylotem przy ulicy Kilińskiego - dodaje Piotr Biliński.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?