Zobacz, jakie były sukcesy łódzkiego ZOO w 2011 roku |
Koniec ubiegłego roku był obfity w narodziny surykatek. W dwóch rodzinach pojawiło się łącznie 8 młodych, które można już oglądać na wybiegu.
Można by rzec, że urodziły się pod szczęśliwą gwiazdą, bo wkrótce po narodzinach do łódzkiego Ogrodu Zoologicznego zgłosił się darczyńca, który przekazał na ich rzecz sporą sumę pieniędzy.
- Jedna z mieszkanek Konstantynowa Łódzkiego zakochała się w maluchach i dzięki jej hojności zbudujemy im nowoczesny otwarty wybieg z podziemnym tunelem - cieszy się Magdalena Janiszewska, kierownik działu dydaktycznego.
Od tego tygodnia natomiast w łódzkim ZOO można odwiedzać wiwarium z mrówkami prządkami, inaczej nazywanymi tkaczkami. - Śmiejemy się, że prządki wróciły do tkackiej Łodzi - żartuje pani Magda.
Mrówki przyjechały do nas aż z Hanoveru i są rzadkością w ogrodach zoologicznych. Tego konkretnego gatunku nie można zobaczyć nigdzie indziej w Polsce.
Mrówki prządki to wyjątkowe okazy. - Przede wszystkim mają nie jedną, a kilka królowych w społeczeństwie. Co interesujące, królowe prządek osiągają nawet do dwóch centymetrów długości, a uścisk żuwaczek prządek jest tak duży, jak uścisk szczęk krokodyla. To rekordziści w świecie bezkręgowców - podkreśla Magdalena Janiszewska.
W wiwarium zamontowana jest rurka, którą mogą one wędrować do drugiego pomieszczenia. Znajduje się w niej szkło powiększające, które ułatwia podglądanie owadów.
Wkrótce także (już w lutym), do łódzkiego ZOO przyjedzie samiec uchatki patagońskiej. Dołączy on do dwóch łódzkich samic, przybędzie aż z Edynburga.
Sprawdź, co jeszcze dzieje się w Łodzi:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?