Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna w stanie ciężkim po ukąszeniu tropikalnego węża. Trwają poszukiwania jadowitego gada

Jacek Losik, dem
Policja i straż miejska przeszukują okolice szpitala im. Babińskiego w Łodzi w celu odnalezienia tropikalnego węża, który ukąsił 64-letniego mężczyznę. Możliwe, że zwierzę „mieszka” w chaszczach niedaleko miejsca, w którym doszło do ukąszenia. Poszkodowany mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie.

W nocy z 20 na 21 sierpnia, 64-letni ochroniarz został ukąszony przez jadowitego węża. Do zdarzenia doszło na tyłach szpitala im. Babińskiego. Do tej pory nie znaleziono zwierzęcia.

64-letni ochroniarz przebywa w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Kilka dni po ukąszeniu nastąpiła niewydolność krążeniowa i oddechowa. Nerki i wątroba przestały działać.

Mężczyznę prawdopodobnie ukąsił wąż z grupy zdradnicowatych. Straż miejska zasięgnęła rady specjalistów m.in. z łódzkiego ZOO, którzy poinformowali w jakich warunkach lubią żyć te węże. Okazało się, że chaszcze znajdujące się niedaleko miejsca zdarzenia, są idealne.

Administrator terenu zobowiązał się do usunięcia zarośli. Nie znaleziono jednak wykonawcy zadania. Być może zarośla zostaną usunięte w czwartek

Strażnicy regularnie przeszukują okolicę, w której doszło do ukąszenia i rozdają ulotki mieszkańców pobliskiego osiedla z informacją o zagrożenia.

O węża z okolic ulicy Aleksandrowskiej zapytaliśmy Włodzimierza Stanisławskiego, specjalistę od węży z łódzkiego zoo. Pracownik zoo mówi, że jeśli jest to wąż, to nadal może przebywać w miejscu, w którym doszło do ukąszenia. Szczególnie jeśli znalazł sobie tam dobre warunki i ma dużo pożywienia.

Pamiętajmy, że wąż jest zwierzęciem zmiennocieplnym. Oznacza to, że w chłodniejsze dni, wczesnym rankiem będzie poszukiwał on nasłonecznionych miejsc, aby się wygrzać i podnieść temperaturę swojego ciała. Wąż może pozostać aktywny do końca października. Jeśli będzie mroźna zima to zginie.

Wąż mógł oddalić się też z miejsca ugryzienia wypłoszony przez obecność człowieka, choćby w trakcie poszukiwań.
Według Stanisławskiego gad mógł pokonać ulicę Sezamkową i oddalić się na północ. A tam w okolicy są pola, dużo drzew i terenów zielonych. Jeśli tak się stało szanse na odnalezienie węża są nikłe.

Policja ustala w jaki sposób jadowity wąż z tropikalnych krajów znalazł się w Łodzi na wolności.
Joanna Kącka, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji poinformowała:

Współpracujemy ze strażą miejską i inspektorem weterynarii. Sprawdzamy zarejestrowane hodowle i w rozmowach z mieszkańcami staramy się ustalić czy ktoś posiadał takie egzotyczne zwierzę, które mogło np. uciec.

Prof. Waldemar Machała, który opiekuje się pacjentem zaleca, aby po ukąszeniu przez nieznane zwierzę zrobić zdjęcie stworzeniu i ranie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto