W tym samym miejscu stawiali swoje auta przez 30 lat i nigdy strażnicy nie zwracali na to uwagi.
Henryk Reus i Gabriel Kroczyński mają do zapłacenia po 20 zł.
- Spytałem, dlaczego nie może tu stać auto, skoro zawsze tu parkowałem - denerwuje się pan Henryk. - Funkcjonariusz odparł, że na trawie nie wolno. Mogę natomiast na klepisku, czyli na wyjechanej przez samochody ścieżce - dziwi się mężczyzna.
Teren, na którym parkują działkowcy, należy do miasta. Trawę na nim posiali sami.
- Tu był piach, błoto. My wszystko uprzątnęliśmy, a potem co roku sami kosiliśmy zasianą przez nas trawę - mówi Maria Reus.
- Nie wolno parkować na trawniku miejskim - tłumaczy Leszek Wojtas ze straży miejskiej. - Jeśli działkowcy chcą tu zostawiać auta, to niech napiszą do referatu komunalnego swojej dzielnicy lub Zarządu Dróg i Transportu pismo z prośbą o pozwolenie na utworzenie tu parkingu. Oczywiście sami musieliby pokryć koszty jego budowy. Poza tym zaszło nieporozumienie - na klepisku także nie wolno stać.
Magdalena Sosnowska z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi dodaje: - Choć to niezgodne z przepisami, do tej pory było ciche przyzwolenie na parkowanie aut na trawniku. Teraz mamy nowego komendanta straży miejskiej, który robi porządek. Jest więcej patroli, które zwracają uwagę na różne nieprawidłowości.
Krzysztof Marciniak, wiceprezes ogrodu zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?