Pan Miodek wraz z żoną mieszkał w kamienicy przy ul. Sienkiewicza 52. W sierpniu 2003 roku wykupił mieszkanie z 80-procentową bonifikatą w wysokości 107 tys. zł. Sprzedał je we wrześniu tego samego roku i zamieszkał wraz z żoną przy ul. Liściastej. W czerwcu tego roku otrzymał pismo z magistratu z żądaniem zwrotu bonifikaty.
Pan Mieczysław zapowiada, że się nie podda i sprawiedliwości będzie szukał w sądzie.Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi zaznacza, że miasto powołało się na przepisy, które obowiązywały wówczas, gdy pan Miodek sprzedał mieszkanie. Przypomina, że żądanie zwrotu bonifikaty było możliwe w sytuacji, gdy właściciel mieszkania sprzedał je przed upływem pięciu lat od daty zakupu, a pieniędzy nie przeznaczył na cele mieszkalne. Miasto ma natomiast 10 lat na żądanie zwrotu bonifikaty.
Masłowski zaznacza, że spory są rozstrzygane w sądzie powszechnym, a miasto ma obowiązek wystąpienia do sądu. Sytuacja pana Miodka nie jest wyjątkowa. W sprawie zwrotu udzielonych bonifikat prowadzonych jest ponad 540 postępowań, z tego zakończonych zostało 122. W latach 1999-2011 miasto sprzedało 25.266 lokali.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?