Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubi kogoś rzucić i podusić

Paweł Pluta
Teraz jedzie z dziewczyną na zasłużone wakacje nad polski Bałtyk, bo gorących klimatów ma na razie dość. Nic dziwnego, skoro właśnie wrócił z Turcji, gdzie wywalczył brązowy medal mistrzostw świata juniorów w zapasach w ...

Teraz jedzie z dziewczyną na zasłużone wakacje nad polski Bałtyk, bo gorących klimatów ma na razie dość. Nic dziwnego, skoro właśnie wrócił z Turcji, gdzie wywalczył brązowy medal mistrzostw świata juniorów w zapasach w stylu klasycznym (kat. 74 kg).
Damian Janikowski, bo o nim mowa, to 20-letni wychowanek Śląska Wrocław. Do stolicy Turcji, Ankary, leciał z nadziejami na krążek, bo jak sam mówi, zobowiązywał go do tego tytuł mistrza Polski seniorów, który wywalczył w tym roku w Dębicy.

- Po cichu liczyłem nawet na złoto, ale w ćwierćfinale, po wyrównanej walce, przegrałem z Uzbekiem Azizbekiem Muradowem, który potem został mistrzem świata - mówi Damian Janikowski. - Jednak najcięższą walkę stoczyłem właśnie o brąz. Turniej rozgrywany jest jednego dnia, a walki odbywają się co 20 minut. Pojedynek z reprezentantem gospodarzy Sabanem Karatasem był moim czwartym, a czułem się już nie najlepiej. W wypełnionej po brzegi hali było bardzo duszno, miałem jednak świadomość, że jak przegram, to wrócę z mistrzostw z pustymi rękami. Na trybunach kilka tysięcy Turków na stojąco fanatycznie wspierało swojego zawodnika, jednak na macie byłem skoncentrowany i nie słyszałem tego całego zgiełku. W pewnym momencie dostałem od rywala z główki i na kilka sekund tak mnie zamroczyło, że nie wiedziałem, gdzie jestem. Ostatecznie zwyciężyłem 2:1 (5:0, 0:1, 1:0), choć przyznaję, że po walce ledwo stałem na nogach - wspomina zapaśnik Śląska.

Dodajmy, że brązowy medal Janikowskiego to jedyny krążek, jaki przywiozła z mistrzostw świata w Turcji reprezentacja Polski pod wodzą trenera Włodzimierza Zawadzkiego. Przypomnijmy też, że pierwszy medal MŚ juniorów w barwach wrocławskiego Śląska zdobył Artur Michalkiewicz (także w kat. 74 kg), który w 1997 roku sięgnął po srebro. Na podium MŚ do lat 18 stawali też inni zapaśnicy WKS-u: Artur Salachna i Łukasz Dec. Tyle historii…

Damian Janikowski to rodowity wrocławianin, a zapasy trenuje już od 10 lat. - Wychowałem się na Brochowie, potem mieszkałem na Śródmieściu. Zawsze byłem ruchliwym dzieckiem i nie ukrywam, że lubiłem się bić. Na pierwszy trening zaprowadził mnie starszy o 2 lata kuzyn Mariusz Bielecki (także zapaśnik WKS Śląska - przyp. red.). Spodobał mi się ten sport, bo w końcu mogłem wyżyć się na treningu, a nie na podwórku. Kogoś rzucić, podusić itd. - wspomina Janikowski, którego pierwszym trenerem był Leszek Użałowicz.

Sukcesy przyszły szybko, bo już po roku został wicemistrzem Polski kadetów. W tym sezonie, oprócz wspomnianego już tytułu mistrza Polski, sięgnął także po złoto międzynarodowych mistrzostw Polski juniorów, a w zawodach Pucharu Świata w Serbii był drugi. Damian Janikowski jest też w kadrze Polski seniorów, którą opiekuje się Ryszard Wolny. W klubie szkoli się pod okiem Mariusza Kruczyca i Józefa Tracza.
- Po cichu liczę, że załapię się do reprezentacji na mistrzostwa świata seniorów, które w połowie września odbędą się w Danii - mówi Janikowski. Może tak się stać, gdy jego klubowy kolega, walczący w tej samej wadze wałbrzyszanin Julian Kwit, nie upora się na czas z kontuzją kolana.

Ostatnim sprawdzianem przed MŚ w Danii będzie dla zapaśników Memoriał Władysława Pytlasińskiego, który zostanie rozegrany w najbliższy weekend w Mysłowicach. Zobaczymy tam sześciu zawodników Śląska: Juliana Kwita, Artura Michalkiewicza, Łukasza Banaka, Przemysława Kraczkowskiego, Jakuba Szczepaniaka oraz Tomasza Świerka.
- Sądzę, że co najmniej trójka z nich pojedzie do Danii - mówi legenda polskich zapasów Jerzy Adamek. Były trener kadry bardzo pochlebnie wyraża się też o Damianie Janikowskim. - To bardzo zdolny, pracowity i sprawny fizycznie zawodnik. Ma, jak to mówimy, tę zapaśniczą czutkę, z którą człowiek się rodzi. Do tego Damian jest bardzo ambitny i sekcja Śląska liczy na jego sukcesy. Medal MŚ juniorów to bardzo dobry wstęp do kariery seniorskiej - kończy trener Adamek.

Liga bez Śląska
Po kilku latach przerwy zostaną reaktywowane rozgrywki o mistrzostwo I ligi w zapasach w stylu klasycznym. Niestety, zabraknie w niej drużyny Śląska. Dlaczego? - Decyzja o reaktywacji dotarła do nas za późno, bo nasi zawodnicy zgłosili się już do ligi niemieckiej. W dwóch walczyć nie można. Wystartujemy więc w następnym sezonie - mówi Józef Tracz, trener Śląska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubi kogoś rzucić i podusić - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto