Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotnisko w Łodzi oszczędza i zwalni pracowników

Sławomir Sowa, Marcin Bereszczyński
Lotnisko w Łodzi szuka oszczędności. Władze lotniska planują zwolnienia pracowników. Ich obowiązki przejęłyby firmy zewnętrzne. Koszty pracy zatrudnionych na lotnisku przekraczają 60 procent wszystkich kosztów ponoszonych przez Port Lotniczy im. Reymonta.

Pierwszego dnia lutego uwagę nielicznych podróżnych w łódzkim porcie lotniczym przykuł wielki i drogi robot pirotechniczny przekazany lotniskowej Straży Granicznej przez wojewodę łódzkiego. Ale w jego cieniu wydarzyły się dwie dużo ważniejsze rzeczy: tnący koszty łódzki port lotniczy 1 lutego rozpoczął poszukiwanie firm zewnętrznych, które mają zastąpić większość własnych pracowników, tego samego dnia zlikwidowano nierentowne połączenie z Paryżem, uruchomione na początku czerwca 2016 roku.

Lotnisko w Łodzi ma wyższą kategorię 4D

Na lotnisku w Łodzi pracuje ponad 280 osób. Biorąc pod uwagę skalę zadań, które zarząd lotniska chce powierzyć firmom zewnętrznym, pracę może stracić dwie trzecie pracowników. Zarząd zamierza oddać na zewnątrz kontrolę bezpieczeństwa osób, ładunków i bagażu, obsługę naziemnę samolotów, pasażerów i cargo, zarządzanie personelem i obsługę kadrowo-płacową, obsługę finansowo-księgową, administrowanie i utrzymanie infrastruktury technicznej i informatycznej.

Magdalena Mossakowska-Borys, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w łódzkim porcie, cytowana przez Express Ilustrowany, podaje, że koszty pracy na łódzkim lotnisku stanowią aż 65 procent wszystkich kosztów portu, a zapłacenie faktury za usługę obcej firmie jest tańsze niż utrzymanie własnego pracownika.

Anna Midera, członek zarządu lotniska, nie potrafi podać, ile zarząd chce zaoszczędzić na outsourcingu (czyli powierzeniu usług zewnętrznym firmom). Twierdzi, że takie szacunki będzie można podać, kiedy wpłyną oferty od zainteresowanych firm, a będą one przyjmowane do końca marca.

Skąd nagle pomysł outsourcingu na lotnisku w Łodzi?

- Naszą decyzję o wprowadzeniu outsourcingu przyspieszyło stanowisko związków zawodowych, które zażądały podwyżek. Nie mogliśmy związkowcom wytłumaczyć, że w obecnej sytuacji finansowej nie możemy sobie pozwolić na podwyżki.

Całkowicie zaskoczony jest Adam Zasadziński, szef NSZZ Solidarności w łódzkim porcie: - O poszukiwaniu firm zewnętrznych dowiedziałem się z prasy. Nie tak to miało wyglądać. Mieliśmy usiąść do rozmów z zarządem.

Anna Midera podkreśla, że zarząd portu nie musiał w tej sprawie konsultować się z miastem, czyli właścicielem spółki.

Cargo na lotnisku w Łodzi. Świetny wynik łódzkiego portu lotniczego

To samo mówi wiceprezydent Wojciech Rosicki: - Pomysł przekazania usług w outsourcing jest niezależną decyzją zarządu Portu Lotniczego im. Reymonta. Liczymy na to, że zarząd postara się zdobyć nowe połączenia i zminimalizuje straty.

Jednocześnie dodaje: - Równie ważna jest działalność operacyjna, jak zmniejszenie kosztów funkcjonowania lotniska.

Wiceprezydent podkreśla, że władze Łodzi nie zamierzają sugerować innym spółkom przynoszącym straty, aby przekazywały część usług w outsourcing.

- Każda spółka ma inny profil. Nie można stosować jednakowego modelu do różnych spółek, które mają odmienną specyfikę i zarządy inaczej realizują zadania statutowe spółek - dodaje Wojciech Rosicki.

Sprawa powierzenia zewnętrznym firmom prac wykonywanych dotychczas przez pracowników portu nie jest jednak przesądzona. W ogłoszeniu zarząd zastrzegł bowiem, że może zmienić wymagania i zakres zamówienia już po przeprowadzeniu dialogu technicznego, a nawet wstrzymać dialog w każdej chwili bez podania przyczyny.

Nie zmienia to bardzo trudnej sytuacji lotniska. Co roku przynosi straty, w ubiegłym roku aż 47 mln zł. Jednocześnie z roku na rok maleje liczba pasażerów, a nowe połączenia, tak jak to do Paryża, mają bardzo krótki żywot. W ubiegłym roku łódzki port obsłużył tylko 241 tys. pasażerów, najmniej od 2008 roku.

W 2014 r. ówczesny wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak powiedział tak: - Mieliśmy do wyboru albo zamknąć obiekt i załodze podziękować albo pójść do przodu. Wybraliśmy to drugie.

Obecny wiceprezydent Ireneusz Jabłoński stawia na przekształcenie Lublinka w port cargo.

Archiwalne zdjęcia lotniska Lublinek w Łodzi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto