Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS zremisował z PGE GKS Bełchatów i spada z ekstraklasy

Paweł Strzelecki
ŁKS zremisował z PGE GKS Bełchatów i spada z ekstraklasy
ŁKS zremisował z PGE GKS Bełchatów i spada z ekstraklasy fot. Paweł Łacheta
ŁKS nie wygrał z GKS Bełchatów i pożegnał się z ekstraklasą. Nawet wygrana ŁKS miałby gorzki smak. Lechia pokonała Legię i bez względu na wynik spotkania w Łodzi, uratowała się przed degradacją.

ŁKS tym razem nie stracił bramki w 21 sekundzie i ruszył do zdecydowanego ataku, zamknął GKS Bełchatów na przedpolu. W 5 minucie, po błędzie Jacka Popka i centrze Wojciecha Łobodzińskiego, niedokładnie główkował Rafał Kujawa. Po rzucie rożnym i bombie Seweryna Gancarczyka piłka o pół metra minęła poprzeczkę.

Wydawało się, że gol dla ŁKS jest kwestią czasu. Jednak w 10 minucie GKS zdobył się na pierwszy kontratak i strzelił bramkę. Dawid Nowak wyprowadził w pole Michała Łabędzkiego i w sytuacji sam na sam z bramkarzam technicznym uderzeniem przelobował Pavle Velimirovicia. Nie minęło pięć minut a GKS Bełchatów mógł prowadzić 2:0, Maciej Szmatiuk główkował minimalnie obok słupka.

Mecz w Łodzi został na trzy minuty przerwany, gdy kibice GKS zaczęli rzucać zielonymi świecami dymnymi na bramkę Velimirovicia. Przymusowy odpoczynek pomógł łodzianom, którzy mieli szansę na wyrównanie. W 19 minucie uderzenie głową z 5 metrów dobrze grającego Artura Gieragi obronił Łukasz Sapela.

Następny składny atak przyniósł ŁKS wyrównanie. Łobodziński zagrał z autu na prawe skrzydło do Macieja Iwańskiego. Pomocnik ŁKS ostro zacentrował w pole bramkowe. Marek Saganowski uprzedził obrońcę i uderzeniem głową z pięciu metrów umieścił piłkę w siatce.

ŁKS znów zaczął atakować z jeszcze większą pasją i determinacją. Atutem gości był za to wszędobylski Nowak, który przy akcjach GKS potrafił absorbować uwagę nawet trzech łodzian.

Drugą połowę ŁKS, niezrażony wieściami z Gdańska (Lechia prowadziła 1:0 z Legią), rozpoczął atak. Po świetnym podaniu Łobodzińskiego Iwański posłał piłkę w trybuny. W 54 min Sapela obronił strzał z dystansu Kujawy. Trzy minuty później, po uderzeniu piłki przez Grzegorza Bonina, Sapela wypuścił ją przed siebie. Zdążył jednak nakryć futbolówkę rękami, zanim dopadł do niej szarżujący Iwański.

W 66 minucie błąd popełnił Sapela, łapiąc piłkę, którą podał mu obrońca. Łodzianie wykonywali rzut wolny pośredni z 12 metrów. Iwański uderzył futbolówkę, lekko inteligentnie w róg, ale bramkarz gości w ostatniej chwili zdołał ją wybić. W 70 min Gieraga zdobył drugiego gola, po ogromnym zamieszaniu w polu karnym bełchatowian, lecz sędzia boczny uznał, że znajdował się na pozycji spalonej. W 82 min ŁKS miał akcję meczu. Po składnej wymianie piłek i strzale Antoniego Łukasiewicza z linii pola karnego piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała na aucie.

ŁKS po roku wraca do I ligi, co bardzo nie spodobało się kibicom wspierającym przez cały mecz piłkarzy. Po ostatnim gwizdku swoją drużynę pożegnali wrogimi okrzykami.

ŁKS - PGE GKS Bełchatów 1:1
Gole: 0:1 - Nowak (10), 1:1 - Saganowski (29, głową).
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Łabędzki, S. Gancarczyk, Gieraga (ŁKS). Widzów: 2746.
ŁKS: Velimirović 5 - Gieraga 5, Łabędzki 4 (89, Laizans), S. Gancarczyk 5, Gercaliu 5, Łobodziński 5 (89, Sasin), Łukasiewicz 5, Iwański 5, Bonin 5, Saganowski 6 - Kujawa 4 (72, Kita 1).
GKS: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Wilusz, Popek, Wróbel, Baran, Fonfara, Mateusz Mak (61, Wacławczyk) - Żewłakow (90, Zbozień) - Nowak (90, Buzała).

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto