Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Piast Gliwice 2:2 - Zabrakło im tylko trzech minut...

Paweł Hochstim
Dariusz Kłus walczył ze wszystkich sił, ale i tak nie udalo się zwyciężyć
Dariusz Kłus walczył ze wszystkich sił, ale i tak nie udalo się zwyciężyć fot. Krzysztof Szymczak
Przez 45 minut piłkarze ŁKS grali jak z nut, ale w drugiej połowie stracili dwa gole i niemal pewną pozycję lidera pierwszej ligi. Wszystko wskazywało na to, że Piast Gliwice straci w Łodzi fotel lidera, ale na trzy minuty przed końcem rywale ze Śląska zdobyli wyrównującego gola.

- Z każdym meczem będziemy lepiej zgrani i nasza gra będzie wyglądała lepiej - mówił po pierwszym meczu napastnik ŁKS Marcin Mięciel. Do przerwy można było uznać, że pozyskany z Legii Warszawa piłkarz miał rację, bo w pierwszej połowie ełkaesiacy mieli zdecydowaną przewagę i nawet przez długie minuty nie dawali szans Piastowi Gliwice. Gdyby po przerwie nie dali się zepchnąć do obrony, wygraliby z gliwickim zespołem bardzo wyraźnie.

Trener Andrzej Pyrdoł zdecydował się na wariant ofensywny i od pierwszej minuty wpuścił na boisko Rafała Kujawę, a miejsce Damiana Seweryna na prawej pomocy zajął Marcin Smoliński. Ełkaesiacy szybko uzyskali przewagę i w pierwszej połowie byli zespołem znacznie lepszym od spadkowicza z ekstraklasy. Już w pierwszych dziesięciu minutach mogli zdobyć prowadzenie, ale Krzysztof Mączyński nie trafił w bramkę, a strzały Jakuba Koseckiego bronił bramkarz gliwickiej drużyny Jakub Szmatuła.

W ubiegłym sezonie Marcin Mięciel w 23 meczach zdobył dla Legii pięć goli, ale wszystko wskazuje na to, że w Łodzi zanotuje znacznie lepszy wynik. W niedzielę trafił do bramki Dolcanu w Ząbkach, a w piątek już do przerwy dwukrotnie pokonał Szmatułę. Najpierw wykorzystał karnego po faulu Jana Buryana na Mariuszu Mowliku, a później w wielkim stylu wykończył kontrę łódzkiej drużyny i doskonałe podanie Koseckiego, strzelając w długi róg gliwickiej bramki. Jeszcze przed przerwą "Miętowy" miał szansę na klasycznego hat-tricka, ale jego strzał świetnie obronił bramkarz Piasta.

Gliwiczanie w pierwszej połowie praktycznie nie zagrozili bramce Bogusława Wyparły, a strzały z dystansu Mariusza Muszalika i Jakuba Biskupa albo były niecelne, albo pewnie bronił je łódzki bramkarz. Tuż przed przerwą szczęścia próbował Michał Chałbiński, który czternaście lat temu właśnie w ŁKS strartował do poważnej kariery. Ale i jego uderzenie pewnie obronił Bodzio W.

W przerwie trener gości Marcin Brosz wpuścił na boisko ex-widzewiaka Bartosza Iwana i gliwiczanie prezentowali się znacznie lepiej, choć pierwszego gola zdobyli po kontrowersyjnej decyzji arbitra. Jakub Biskup z bliska kopnął piłkę w rękę Marcina Adamskiego, a Krzysztof Złotek wskazał na jedenasty metr. Wyparło był blisko, ale nie zdołał obronić strzału Iwana.

Gol sprawił, że piłkarze Piasta uwierzyli, że są w stanie odmienić jeszcze losy meczu na szczycie pierwszej ligi. Pyrdoł robił zmiany, zdejmując narzekającego na ból nogi Smolińskiego i Kujawę, wprowadzając w ich miejsce Seweryna i Braina Obema. Zwłaszcza ten drugi, nazywany przez kolegów "Obamą", okazał się cennym graczem, w kilku sytuacjach skutecznie interweniując w obronie. A gliwicki zespół raz po raz wbijał piłkę w łódzkie pole karne.

Ale i Seweryna jest za co pochwalić, bo gdyby nie nadludzki wysiłek Szmatuły, to w 81 minucie podwyższyłby na 3:1 i emocje skończyłyby się wcześniej. Bramkarz Piasta świetnie wybił jednak piłkę za linię końcową, a po rożnym szansę miał Mowlik, ale z bliska nie trafił głową do bramki.

W 87 minucie wysiłki gliwiczan zostały nagrodzone. Do zagranej przez Biskupa piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Iwan i z bliska pokonał Wyparłę. Na fotel lidera ełkaesiacy muszą jeszcze poczekać. Być może tylko do najbliższego meczu z Wartą w Poznaniu.

ŁKS - Piast Gliwice 2:2
Gole: Marcin Mięciel (22, karny, 34) - Bartosz Iwan (54, karny, 87)
Sędziował: Mariusz Złotek (Gorzyce)
Widzów: 4570
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Adamski, Mowlik, Woźniczka - Smoliński (58, Seweryn), Kłus, Mączyński, Kosecki (90, Łabędzki) - Kujawa (69, Obem) - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Piast: Szmatuła - Kaszowski, Buryan, Klepczyński, Szary - Sopel (28, Chałbiński), Gamla (46, Iwan), Zganiacz, Muszalik (77, Podgórski), Biskup - Smektała. Trener: Marcin Brosz.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto