Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - GKS Katowice 3:0. Lider łatwo pokonał GieKSę

ivan
Arkadiusz Ławrywianiec, Dziennik Zachodni
ŁKS Łódź bez większych problemów pokonał GKS Katowice 3:0, strzelając wszystkie bramki w pierwszej części gry.

Łodzianie wynik meczu ustalili już w 33 minucie. Wtedy to, po dośrodkowaniu Bartosza Romańczuka trzecią bramkę dla łodzian zdobył głową Dariusz Kłus. Pierwsze dwa gole w meczu zasługa niezwykle aktywnego dziś Jakuba Koseckiego. Młody „Kosa” rozegrał pełne 90 minut i był nie do zatrzymania, szczególnie dla Tomasza Sokołowskiego.

Pierwszą bramkę Kosecki strzelił w 11. minucie. Marcin Mięciel świetnie zgrał piłkę głową i Kuba znalazł się oko w oko z Jackiem Gorczycą. Młody skrzydłowy przebiegł kilkanaście metrów i umieścił piłkę w siatce. Asystujący przy tym golu, Mięciel jeszcze przed meczem został wyróżniony za swój poprzedni występ. Napastnika ŁKS nagrodzono za hat-trick zdobyty w Wodzisławiu Śląskim eleganckim melonikiem. Mięciel, choć bramki w dzisiejszym meczu nie zdobył bramki był bardzo aktywny. Podobnie jak cała drużyna nie bał się gry kombinacyjnej. Kilkakrotnie też stwarzał dogodne sytuację swoim kolegom

Wracając jednak do pierwszej połowy. Dziesięć minut po pierwszej bramce padła druga. Kosecki odebrał piłkę niezdecydowanym obrońcom GKS i umieścił piłkę w siatce. Gdy trzecią bramkę zdobył Kłus już nikt nie wątpił w to, że ŁKS ten mecz wygra. Druga połowa toczyła się, co zrozumiałe, w wolniejszym tempie. Łodzianie, jednak dalej próbowali zdobywać kolejne bramki. W 68. minucie dwójkowa akcja Mączyński-Mięciel zakończyła się tylko rzutem rożnym. W 80. minucie bliski szczęścia był Dariusz Kłus - jego uderzenie obronił Gorczyca. Najefektowniejsza bramka meczu, a może nawet sezonu mogła paść w 89. minucie. Do przewrotki pięknie złożył się Adrian Woźniczka, a piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki.

Czytaj także: Fornalik: Nie miałem na myśli żadnej korupcji. Kłopoty klubu nie mogą być alibi dla słabszej gry

Najgroźniejszy strzał GKS, w wykonaniu Chwalibogowskiego w 52 . minucie przeszedł nad bramką. Katowiczanie starali się atakować, ale dziś doskonale grała też linia obrony ŁKS. Łódzkich defensorów trzeba pochwalić za to, że w przeciwieństwie do meczu w Wodzisławiu nie zdekoncentrowali się przy wysokim prowadzeniu swojej drużyny i praktycznie nie dopuścili do zagrożenia własnej bramki.

ŁKS jest już bardzo blisko awansu. Łodzianie czekają na jutrzejszą ewentualną stratę punktów przez Flotę. Jeśli się tak nie stanie, ełkaesiacy muszą jeszcze zdobyć się w tym sezonie na pewien wysiłek. Najbliższy mecz zagrają w sobotę w Nowym Sączu. GKS natomiast walczy jedynie o jak wyższe miejsce w tabeli. W weekend do Katowic przyjedzie broniąca się przed spadkiem, drużyna KSZO.


Łódzki KS 3-0 GKS Katowice
1:0 Jakub Kosecki 11
2:0 Jakub Kosecki 21
3:0 Dariusz Kłus 33

ŁKS: Bogusław Wyparło - Piotr Klepczarek, Michał Łabędzki, Mariusz Mowlik, Adrian Woźniczka - Maciej Bykowski (77 Rafał Kujawa), Dariusz Kłus, Marcin Smoliński (63 Krzysztof Mączyński), Bartosz Romańczuk (70 Marcin Kaczmarek), Jakub Kosecki - Marcin Mięciel.

GKS Katowice: Jacek Gorczyca - Tomasz Sokołowski, Wojciech Szala, Arkadiusz Ryś, Mateusz Niechciał (46 Krzysztof Kaliciak) - Paweł Olkowski, Kamil Cholerzyński (75 Piotr Piechniak), Piotr Plewnia (46 Bartłomiej Chwalibogowski), Grzegorz Goncerz, Janusz Dziedzic - Michał Zieliński.

Żółte kartki: Kłus, Kujawa.

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce). Widzów: 4200.

Zobacz zapis relacji LIVE!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto