Licznik rowerzystów nalicza uprawiających jogging i pasażerów biegnących do autobusu

Poprzedni rok dla łódzkich rowerzystów zakończył się mimo wszystko całkiem dobrze. W mieście pojawiło się między innymi pół tysiąca stojaków oraz dwie nowości - detektory ruchu przy głównych przejazdach dla rowerów oraz licznik rowerzystów na alei Mickiewicza.

Ten ostatni ma za zadanie zliczać cyklistów przejeżdżających drogą dla rowerów na alei Mickiewicza. Urządzenie póki co wyświetla osobno statystki w kierunku wschodnim i zachodnim. W przyszłości po obu stronach będzie wyświetlany wynik sumaryczny.

Jednak póki co, teraz licznik nie jest miarodajny. Aby urządzenie zarejestrowało jednoślad musi znajdować się w odległości około 1,5 metra i poruszać się z prędkością minimalną 6 km/h. Jednak jak się okazuje, licznik zlicza nie tylko dwa koła, ale także... dwie stopy. Wystarczy przebiec pod kamerami, a one człowieka zliczą tak samo, jakby przejechał rower. Równie dobrze może zliczać także uprawiających jogging lub pasażerów biegnących do autobusu.

Brak czujników powodem rozregulowania

Dzieje się tak, ponieważ brakuje czujników (tzw. pętli indukcyjnych), które nie mogły być zainstalowane wraz z licznikiem ze względu na nieodpowiednie do tego warunki pogodowe.

- Chciałem, żeby licznik został zamontowany jak najszybciej. Chodziło o wykorzystanie ubiegłorocznych środków, czas na wypróbowanie go przed ciepłą porą roku i odliczanie od początku roku kalendarzowego - tłumaczy Witold Kopeć, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. polityki rowerowej.

A zatem, póki co licznik sam bardziej podlega testowi technicznemu niż sprawdza rowerzystów. Dzięki temu wiosną będzie można rozpocząć prawdziwe odliczanie i pokazać, jak wielu łodzian korzysta z dwóch kółek.

Czytaj więcej o

: