Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lekarz nie zszył rany, bo dziecko się nie zgodziło

Aleksandra Tyczyńska
Chirurg szpitala wojewódzkiego w Piotrkowie nie zszył rany, bo siedmiolatek... nie zgadzał się Rodzice dzieci pomocy szukają w bełchatowskim szpitalu i pomstują na brak chirurgii dziecięcej.

Złamana rączka, rozcięty łuk brwiowy, zwichnięty palec - kilkulatki takim urazom ulegają dosyć często, ale niestety nie wszystkim można zaoszczędzić czasu, bólu i stresu. W wielu przypadkach odsyłane są doszpitala w Bełchatowie, a uzasadnieniem jest brak chirurgii dziecięcej w piotrkowskich szpitalach. Lekarz z bełchatowskiego SOR-u tymczasem nie ukrywa, że wiele urazów, z którymi dzieci trafiają do Bełchatowa, mogłoby być opatrzonych w Piotrkowie.

Pani Ilona (imię zmienione) ma trzech synów i nie może pojąć, jak to jest możliwe, by w tak dużym mieście jak Piotrków nie było chirurgii dziecięcej.

- Ostatnio, kiedy syn rozciął sobie łuk brwiowy, mąż pojechał z nim na Rakowską, gdzie poza sklejeniem rany plasterkami, nic lekarz nie zrobił. Zabrałam więc pozostałą dwójkę i wszyscy pojechaliśmy do Bełchatowa. A co z tymi, którzy nie mają samochodu - pyta pani Ilona dodając, że najbardziej uderza ją w Piotrkowie spychoterapia, jeśli chodzi o małych pacjentów.

Na karcie SOR w Piotrkowie lekarz napisał, że ,,dziecko nie współpracuje, nie zgadza się na szycie rany", opatrzył ranę tzw. stripami i zalecił kontrolę w poradni chirurgi dziecięcej następnego dnia.

Podobne spostrzeżenia ma pani Katarzyna (imię zmienione) z Piotrkowa. - Kiedy mój siedmioletni syn rozciął sobie brodę, była godz. 19, jak dojechaliśmy do szpitala na Rakowską. W SOR powiedzieli nam, że dyżur ma szpital na Roosevelta. Najpierw weszliśmy do przychodni, ale tam już lekarz nie przyjmował, potem czekaliśmy ponad godzinę na SOR, gdzie 10 osób było przed nami i nie było widoków na to, by ktoś w ogóle nas przyjął przed północą - mówi pani Katarzyna, która w końcu pojechała z synem do Bełchatowa, gdzie przed godziną 11 dziecko miało już zrobione RTG bródki i założone trzy szwy.

- Lekarz wprost nam powiedział, że to powinno być załatwione w Piotrkowie i w kartę wpisał, że dziecko nie zostało zaopatrzone na piotrkowskich ,,sorach" - dodaje.

Inna matka, która do piotrkowskich szpitali trafiała ze swoimi kilkuletnimi synami już trzy razy (zwichnięcie rączki, rozcięcie na czole i krwawiący nos po upadku), ostatecznie wyprosiła przyjęcie na SOR lub obejrzenie dziecka przez laryngologa, ale...
- Za każdym razem sugerowano mi, bym najlepiej jechała do Bełchatowa, gdzie jest chirurgia dziecięca, tyle tylko, że nie miałam samochodu. I do tego za każdym razem człowiek czeka godzinami w takiej niepewności, jak będzie decyzja, czy w ogóle przyjmą dziecko - mówi kobieta.

Synkowi pani Ilony w Bełchatowie podano znieczulenie, założono szwy i opatrunek.
- I nie było problemu, że się nie zgadza, czy nie współpracuje, pielęgniarka uspokajająco powiedziała mu, że będzie trochę kłuło i szczypało - mówi dodając, że jej synem zajął się wcale nie chirurg dziecięcy, a ogólny.
Marek Konieczko, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie podkreślił w rozmowie z nami, że dziecko zostało prawidłowo zaopatrzone - stripami i nie było odsyłane do Beł-chatowa. Do innych przypadków trudno mu się natomiast odnieść bez zapoznania się z dokumentacją i zapisem z monitoringu z konkretnych dni i godzin.
A czy są szanse na to, by w szpitalu pojawił się oddział chirurgii dziecięcej? W tym przypadku dyrektor Konieczko widziałby potrzebę szerszego potraktowania sprawy, począwszy od wizji rozwoju szpitala po zapotrzebowanie w kraju.

Ze względów lokalowych i finansowych - jak uzasadnia Paweł Banaszek, dyrektor Powiatowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Piotrkowie - na chirurgię dziecięcą, poza poradnią nie ma też co liczyć na Roosevelta.

- Z Piotrkowa trafia do nas dość dużo dzieci i to zarówno w uzasadnionych przypadkach, gdzie potrzebny jest chirurg dziecięcy, ale też i w takich, gdzie przy odrobinie dobrego podejścia, wystarczyłby ogólny - mówi lekarz z bełchatowskiego SOR-u dodając, że niestety odesłanie płaczącego dziecka, jako najprostsze rozwiązanie, jest wybierane zbyt często.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto