Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań chce Sernasa

(hof)
W poniedziałek przedstawiciele Lecha Poznań przyjechali do Łodzi i złożyli Widzewowi ofertę kupna Darvydasa Sernasa.

Przy rozmowach nie było już napastnika reprezentacji Litwy, który wraz z Mindaugasem Panką wrócił wcześniej w rodzinne strony.

Rzecznik prasowy Widzewa Michał Kulesza potwierdza jedynie, że w klubie przy al. Piłsudskiego zjawili się przedstawiciele mistrza Polski. - Nie mogę nic powiedzieć o przebiegu spotkania - oznajmił. - Na dziś Sernas ma się zjawić w Łodzi 10 stycznia. Tego dnia Widzew rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej.

Nieoficjalnie wiadomo, że działacze Lecha Poznań chcą wyłożyć za widzewskiego napastnika 800 tysięcy euro i są gotowi jeszcze dorzucić w ramach rozliczenia Jakuba Wilka. Widzewiak miałby zarabiać 150 tys. euro rocznie.

Sternicy łódzkiego klubu liczą jednak na 1,5 miliona euro. Napastnikiem reprezentacji Litwy interesują się też dwa kluby z Izraela i może to być karta przetargowa w rozmowach między przedstawicielami ekstraklasy.

Z drugiej jednak strony Sernas nie pali się do wyjazdu do Hapoelu Tel Awiw czy Maccabi Hajfa. Dobrze zdaje sobie sprawę, że są to peryferie futbolowej Europy i z izraelskich drużyn trudno przetrzeć sobie szlak do bardziej renomowanej drużyny na naszym kontynencie.

Piłkarze Widzewa będą trenować jeszcze tylko do środy. Na zajęciach jest coraz mniej obcokrajowców. Jedynym zagranicznym zawodnikiem, który ćwiczyć będzie do końca jest Paweł Grischok.

W poniedziałek w klubie zjawili się i trenowali Marcin Robak i Bartosz Kaniecki, którzy przez tydzień byli z reprezentacją Polski na zgrupowaniu w Turcji. Widzewski napastnik wystąpił w końcówce towarzyskiego spotkania z Bośnią i Hercegowiną. Zaliczył czwarty mecz w drużynie biało-czerwonych, ale trudno po 28 minutach pobytu na boisku wyrokować o jego dalszej reprezentacyjnej przyszłości. Na pewno Robak nie zachwycił, ale miał trudne zadanie, bo zmienił Pawła Brożka, który zdobył dwa gole. Teraz tylko od selekcjonera Franciszka Smudy zależeć będzie, czy otrzyma kolejną szansę gry w drużynie narodowej.

Z kolei Konieckiemu nie dane było zadebiutować w reprezentacyjnej drużynie.

Trzy dni w Widzewie spędził w minionym tygodniu Sebastian Radzio. Dziewiętnastolatek jesienią strzelił dla Wigier sześć goli. W Łodzi rozegrał dwa sparingi. Na testach w Widzewie był już przed rokiem i kto wie, czy druga wizyta nie przesądzi, że otrzyma szansę gry w drużynie Młodej Ekstraklasy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto