Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Zazdrośnik podejrzany o zabójstwo prezesa Mota Engil trafił do aresztu

Artur Drożdżak
Dramat rozegrał się w Krakowie. 44-latek wywiózł ciało swej ofiary na obrzeża miasta w pobliże ogródków działkowych
Dramat rozegrał się w Krakowie. 44-latek wywiózł ciało swej ofiary na obrzeża miasta w pobliże ogródków działkowych Andrzej Banaś
44-letni Mirosław F., który jest podejrzany o zamordowanie obywatela Portugalii, wiceprezesa firmy budowlanej Mota Engil, został dziś aresztowany. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa, za co grozi mu dożywocie. Według dotychczasowych informacji, motywem zbrodni najprawdopodobniej była zemsta za uwiedzenie żony.

Czytaj też:

Przypomnijmy. W poniedziałek ok. godz. 19 straż pożarna otrzymuje zgłoszenie o pożarze altanki znajdującej się w rejonie łąk w krakowskich Mydlnikach. Po przybyciu na miejsce strażacy widzą toyotę land cruiser w płomieniach. Obok leży zwęglone ciało. Strażacy wzywają policję.

Środa. Śledczy informują, że zabójcą cudzoziemca jest Mirosław F., mąż kobiety z którą utrzymywał kontakty Pedro F.
- Podejrzany potwierdza, że uczestniczył w zdarzeniu, ale - jak mówi - jego zamiarem nie było pozbawienie życia mężczyzny - informuje Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury.

Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że Portugalczyk poznał przypadkowo, w samolocie, żonę Mirosława F. Para nawiązała znajomość i wymieniała się SMS-ami. Tę korespondencję poznał mąż kobiety. Telefonicznie umówił się na spotkanie z obywatelem Portugalii 27 lutego br. Zabrał z sobą broń palną, kolekcjonerski model, ładowany przez lufę, na który nie trzeba mieć pozwolenia.

- Podejrzany podaje, że celem spotkania było wyperswadowanie cudzoziemcowi, by przestał spotykać się z jego żoną - mówi rzeczniczka.

Każdy z panów przyjechał swoim autem na stację benzynową BP na rondzie Matecznego. Burzliwa rozmowa odbywała się w toyocie Portugalczyka. W pewnej chwili Polak sięgnął po pistolet, bo - jak zeznaje - przekonany był, że rozmówca chce go uderzyć pięścią. Wtedy ponoć broń wypaliła....

- Podejrzany twierdzi, że pierwszy, śmiertelny strzał padł przypadkowo, ale potem jeszcze strzelił kilka razy w głowę Portugalczyka - dodaje Bogusława Marcinkowska.

Później Mirosław F. przesunął zwłoki na fotel pasażera, sam siadł za kierownicą toyoty i pojechał do domu po benzynę.

Następnie zaparkował auto na terenie Mydlnik i tam je podpalił. Po powrocie do swojego domu przyznał się będącym tam osobom, że dokonał zabójstwa. Jedna z nich zawiadomiła policję o tragicznym zajściu.

Mirosław F. to inżynier, także działający w branży budowlanej. Czekał na przyjazd funkcjonariuszy. Miał w teczce przygotowane ubranie na zmianę.

Policjantom powiedział, że broń, z której zginął Portugalczyk, wyrzucił do Wisły z mostu Grunwaldzkiego. Prokuratura dysponuje już wstępnymi wynikami sekcji zwłok pokrzywdzonego, ale do potwierdzenia tożsamości mężczyzny konieczne będą specjalistyczne badania DNA.

- Dlatego nie wypowiadamy się kategorycznie, czy ujawnione w Mydlnikach spalone zwłoki to właśnie ten obywatel Portugalii - dodaje pani rzecznik.

Wszystko jednak wskazuje, że zastrzelony to Pedro F., wiceprezes portugalskiej firmy Mota-Engil. Jeszcze w poniedziałek jego zaginięcie zgłosiła żona. Spalony samochód był jego własnością.

Prokuratura Rejonowa dla Krakowa-Krowodrzy, która nadzoruje śledztwo, przygotowuje wniosek o tymczasowe aresztowanie Mirosława F.
Za zabójstwo grozi mężczyźnie dożywocie. Biegli ds. balistyki wypowiedzą się wcześniej, czy podane przez podejrzanego okoliczności oddania pierwszego strzału są prawdziwe. Najpierw jednak broń trzeba będzie wydobyć z dna Wisły.

Policja nie komentowała sprawy. - Wszystkie czynności przejęła prokuratura, nie możemy więc udzielać już żadnych informacji - ucina Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji.

Równie lakoniczna była Katarzyna Dobrzańska, rzeczniczka Mota-Engil, która ma siedzibę przy ul. Wadowickiej, niedaleko miejsca zabójstwa.

- Na razie nic nie możemy zdradzić. Wszystkie informacje znajdą Państwo wkrótce na naszej stronie - mówi.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto