Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: starsza pani błąka się po ulicach, urząd i policja nie chcą jej pomóc

Katarzyna Janiszewska
fot. Andrzej Banaś
70-letnia Lidia Ward z Krakowa nie wie jak żyć. Straciła dom i wylądowała na ulicy. Sąd nakazał wstrzymanie wyprowadzki pani Lidii z mieszkania jej brata do chwili, kiedy gmina przyzna jej mieszkanie socjalne. Mimo to kobieta błąka się po mieście. Brat wymienił zamki w drzwiach, a instytucje, które mają pomagać potrzebującym, rozkładają ręce.

W 2006 roku dostała nakaz eksmisji z lokalu przy ul. Filareckiej, gdzie mieszkała całe życie. Na chwilę przygarnął ją brat. Ale w 2011 r. wystąpił do sądu o eksmisję. Sąd do wniosku się przychylił, ale nakazał wstrzymać wyprowadzkę, do chwili kiedy gmina przyzna pani Lidii mieszkanie socjalne. Pod koniec sierpnia br. brat, który na co dzień mieszka we Francji, przyjechał i pod nieobecność siostry wymienił zamki w drzwiach.

Pani Lidia cierpi na zwyrodnienie kręgosłupa, ma zaćmę, chorą tarczycę, serce, żylaki. Dostaje 700 zł emerytury. Nie stać jej na wynajęcie mieszkania, więc od tygodni nocuje to u znajomych, to u sióstr zakonnych. Bo w całym Krakowie nie ma instytucji, która może jej pomóc.

Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji krakowskiego magistratu, tłumaczy, że nie ma specjalnej puli, z której gmina mogłaby przyznać mieszkanie w losowych sytuacjach. - Ta pani jest na naszej liście, na pozycji 1024., i musi poczekać, jak każdy. Ale są jeszcze wolne miejsca w dziennych ośrodkach pomocy społecznej - dodaje.

Pani Lidia próbowała dostać się do mieszkania, by chociaż wziąć swoje rzeczy. Ale patrol policji, który przyjechał na miejsce, dał jej wizytówkę ślusarza i polecił, by problem załatwiła sama. Jednak ślusarz poprosił kobietę, żeby wróciła do niego z... policją.

Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji twierdzi, że jeżeli pani Lidia chce, aby policja pomogła jej wejść do mieszkania, powinna najpierw... złożyć zawiadomienie w sądzie, że brat nie stosuje się do wyroku. I czekać na rozstrzygnięcie.

Sprawdziliśmy. Firmy ślusarskie nie są chętne, by otworzyć drzwi, kiedy osoba nie jest w mieszkaniu zameldowana (a pani Lidia nie ma meldunku u brata). - Najlepiej skontaktować się z policją - usłyszeliśmy.

Michał Chylak z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mówi wprost: - To się nie mieści w głowie, że do takich sytuacji dochodzi. Policja powinna pomóc tej pani i interweniować. Ale woli unikać odpowiedzialności i nie mieszać się w spory cywilne.

Krakowski adwokat Wojciech Nartowski uważa, że sprawą Lidii Ward powinna się zająć prokuratura. Obawia się jednocześnie, że jeżeli kobieta, zgodnie z sugestią policji, zwróci się do sądu, zostanie na zimę bez dachu nad głową.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto