- Szkoda, że pan w żółtym stroju próbował zaznaczyć swoją obecność na boisku, bo moim zdaniem karnego nie było. Kto wie, jakby potoczyły się losy tego meczu, gdyby nie ta sytuacja - mówił Mariusz Mowlik.
Adamski nie zaprzecza, że piłka odbiła się od jego ręki, ale uważa, że to zagranie nie spełniło wymagań przepisu o odgwizdaniu karnego.
- Takich karnych się nie gwiżdże, bo to nie było celowe zagranie. Ręka była ewidentnie przy ciele i nie miała zablokować piłki. Gdyby ręki nie było przy ciele, to uderzyłaby mnie w twarz, w szyję bądź klatkę piersiową. Pierwszy raz widziałem taki podyktowany rzut karny - denerwował się Adamski.
Kapitan ŁKS uważa, że to był najważniejszy moment meczu, który spowodował zwrot sytuacji. - Piast nie miał okazji do strzelenia bramek. Dopiero od momentu, kiedy sędzia odgwizdał karnego, sytuacja się zmieniła.
Jeden z najbardziej doświadczonych graczy łódzkiej drużyny uważa, że piłkarze też mają sobie wiele do zarzucenia.
- Kiedy wygrywamy to zaczynamy odpuszczać i tak dzieje się już w kolejnym meczu. Motywowaliśmy się w przerwie, powiedzieliśmy sobie, że zaczynamy grać od początku. Mieliśmy zwycięstwo na tacy i sami jesteśmy winni, że nie wygraliśmy tego meczu - żałował Adamski.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?