Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu lekarzy w sprawie śmierci pacjenta po operacji nosa

Wiesław Pierzchała
Polska Press/archiwum
Zapadły wyroki w sprawie śmierci pacjenta wskutek nieskomplikowanej operacji przegrody nosowej. Lekarzom zarzucono brak profesjonalizmu i zaniedbania po operacji.

Przypomnijmy, że po operacji przegrody nosowej w lipcu 2010 roku 23-letni Marcin O. nagle doznał krwotoku i wkrótce zmarł. Biegli ustalili, że krew nie tylko dostała się do płuc, lecz także zatkała mu drogi oddechowe, przez co serce przestało pracować. Prokurator Jadwiga Jasiulewicz zażądała dla oskarżonych po osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, po 10 tys. zł grzywny oraz 4-letniego zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk w służbie zdrowia. Broniąca oskarżonych adwokat Ewelina Młochowska wnioskowała o ich uniewinnienie.

Oskarżyciele nie mieli wątpliwości, że oskarżeni - lekarz i dwoje ordynatorów - są winni. Ich zdaniem lekarz nieprawidłowo opatrzył ranę, co wpłynęło na przebieg krwotoku. Z kolei ordynatorzy dopuścili się zaniedbań organizacyjnych, bowiem na ich oddziale nie było sali pooperacyjnej, przez co pacjent Marcin O. został narażony na utratę życia.

- Błędy popełnione w tej sprawie były porażające - podkreślił adwokat Tomasz Lipartowski, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Z jego wypowiedzi wynikało, że najpierw lekarz niewłaściwie opatrzył ranę pooperacyjną, a potem pacjent trafił na zwykłą salę dla chorych, a nie na specjalną salę pooperacyjną, której nie było. Mecenas Lipartowski zaznaczył, że na tej sali dla chorych nie było aparatury medycznej z monitoringiem ani (przez pewien czas) personelu medycznego, przez co stan pacjenta, który doznał krwotoku, zaczął się pogarszać. Potem zaczęto go reanimować, ale na skuteczny ratunek - zdaniem adwokata - było za późno.

W sprawie tej na ławie oskarżenia zasiadają: 68-letni Edward L. - lekarz, który operował. Śledczy zarzucają mu, że naraził pacjenta na utratę zdrowia lub życia poprzez brak po operacji prawidłowej hemostazy, co doprowadziło do ostrej niewydolności oddechowej i do śmierci pacjenta. 76-letnia prof. Julia K.-J., która w dniu tragedii była ordynatorem Oddziału Klinicznego Chirurgii Plastycznej: nie dopełniła swoich obowiązków i zgodziła się na wspomnianą operację mimo braku w szpitalu sali pooperacyjnej. 72-letni prof. Wojciech G., który jako ordynator Oddziału Klinicznego Anestezjologii i Intensywnej Terapii nie utworzył sali pooperacyjnej i w ten sposób naraził pacjenta po wybudzeniu ze znieczulenia, którego nie poddano prawidłowej opiece. Wyrok zostanie ogłoszony w lutym.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto