Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert Depeche Mode w Atlas Arenie - relacja

waleet
waleet
Było długie oczekiwanie na najlepsze miejsca - te pod samą sceną, fantastyczne akcje fanów oraz ekstatyczne omdlenia - dziś niektórzy przeżyją to jeszcze raz, ja opowiem jak było wczoraj.

Oczekiwanie pod halą

No i po koncercie. Było super. Ale po kolei... Dla mnie wszystko zaczęło się już o 12 w południe, kiedy to zameldowałem się pod Areną. Nie byłem pierwszy, wcześniej przybyło już około pięćdziesięciu osób. Dzięki ogólnie dobrym nastrojom oczekujących fanów, wcale nam się nie dłużyło i nawet nie zmarzłem za bardzo.

Upragnione miejsce pod sceną

O godzinie 18 otwarto bramy i tu nastąpił zgrzyt. Wewnętrzne drzwi do hali zostały momentalnie zakorkowane, ochrona sobie nie radziła. Ale w końcu dostałem się do środka. Potem jeszcze tylko bieg pod scenę... i jestem trzy rzędy od barierek! Niestety aparat nie wytrzymał przejścia przez ciasne drzwi...

Nitzer Ebb na scenie

Dwie godziny oczekiwania w ciepłej hali zleciało szybko. Tuż przed godziną 20 światła gasną i na scenę wchodzą panowie z Nitzer Ebb. Przez chwilę myślałem, że pomyliłem koncerty - że na scenę wchodzi Rammstein. Podobieństwo uderzające. Nitzer zaatakował nas ostrą elektroniczną muzyką, naładowaną niesamowitą dawką energii. To nie był support, to była dodatkowa gwiazda!

Pora na DM

W końcu Nitzer schodzi ze sceny, światła się zapalają. Techniczni szybko zmieniają instrumenty, odsłaniają perkusję z literami DM. Cicha dotąd muzyka z głośników zaczyna pulsować coraz głośniej. Na telebimowej kuli krążyć zaczynają litery DM. Pięć minut po 21 światła gasną. Z tysięcy gardeł słychać ryk, który rośnie po wejściu każdego z muzyków. W końcu pojawia się Dave, tłum szaleje.

I zaczęło się! Na początek trzy utwory z najnowszej płyty. Dopiero później Dave wypowiada magiczne słowa: "Good evening Lodz!" Potem, jeśli to jest możliwe, jest jeszcze lepiej. Stare "kawałki" rozgrzewają ludzi do czerwoności. Na widowni zaczynają mdleć ludzie.

Rozświetlona tysiącami świateł hala

Nie będę opisywał każdego utworu po kolei. Powiem o tym, co było najpiękniejsze - akcja fanów Depeche Mode. Gdy Martin zaczął śpiewać "Home", cała hala rozbłysła tysiącami świateł z zapalniczek i telefonów. Nie jestem pewien, ale chyba miał łzy w oczach, gdy to widział...

Balony w górę!

Przy "Policy of truth" pojawiają się na telebimie kolorowe piłeczki. W tym samym momencie na widowni tyciące balonów idzie w górę. Chłopaki z zespołu są zachwyceni, wymieniają kilka uwag między sobą. Dave wychodzi w trakcie utworu na wybieg i krzyczy: "Thank you Lodz!"

Dave Gahan przekazuje mikrofon

"Enjoy the silence" mieliśmy zaśpiewać a capella, ale nie wyszło. Po prostu wszyscy przez cały koncert śpiewali i tak razem z zespołem. Dave i tak jest zachwycony, wystawia z wybiegu mikrofon i zachęca do jeszcze głośniejszego śpiewania. Przybija "piątki" z fanami na szczycie wybiegu.

Las rąk
Potem już tylko "Never let me down again" i klasyczny las rąk w górze.
Przed bisami cała sala zaczyna skandować "Let's play Master and Servant!". Muzycy przyjmują to z uśmiechem, niestety nie dają się przekonać.

Omdlenia pod sceną

W czasie bisów zauważam ciekawą rzecz: w pewnym momencie ochrona zaczyna wyciągać spod barierek nieprzytomną dziewczynę. Dave wyraźnie zaniepokojony, wręcz zatroskany, bacznie obserwuje całą sytuację. Gdy dziewczyna przekazana zostaje w ręce sanitariuszy, wyraźnie uspokojony kontynuuje show.

Po godzinie 23 "Personal Jesus" definitywnie kończy koncert. To było wspaniałe przeżycie dla każdego, kto tam był.

Kolejki do wyjścia

Tłum udaje się do wyjść. Niestety ochrona znowu daje plamę, nie otwierają dolnych wyjść, przez co trwa to naprawdę długo. Jeszcze tylko przeciśnięcie się przez jedną jedyną bramę stadionu ŁKS-u i już po wszystkim.

Niezapomniany występ

Niektórzy przeżyją to dzisiaj jeszcze raz. Mnie musiał wystarczyć jeden koncert. I wystarczył. Nigdy nie zapomnę tego wydarzenia. Myślę, że dzięki polskim fanom, zespół też tego długo nie zapomni.

Czytaj także:
- Pierwszy koncert Depeche Mode za nami [foto+wideo]
- Depeche Mode w Łodzi - Serwis Specjalny

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto