Kolizje i wypadki na łódzkich ulicach

W deszczowy i senny dzień na łódzkich drogach rannych zostało w sumie 8 osób, a tylko do godziny 18 policja odnotowała ponad 40 kolizji!

Zobacz wideo z wypadku na stronie Expressu Ilustrowanego

Na ul. Dąbrowskiego tuż przed mercedesa jadącego w kierunku centrum nagle wyjechał hyundai.

- Nie wiem, jak to się stało, bo przecież widoczność akurat na tym skrzyżowaniu jest bardzo dobra - mówił pasażer mercedesa, z którym rozmawialiśmy chwilę po wypadku. - Ten samochód wyjechał nagle. Kolega próbował go minąć, ale nie było szans. Szczęście, że uderzyliśmy w tylne koło hyundaia, a nie centralnie w drzwi. Nam nic się nie stało.

Kierowcy hyundaia lekarze udzielili pomocy na miejscu w karetce, trójka pasażerów pojechała do szpitali.

Hospitalizowano też obu kierowców aut, które zderzyły się przed godz. 17 na ul. Pabianickiej. Renault kangoo wyjeżdżało właśnie sprzed Portu Łódź, gdy od strony centrum nadjechał seat ibiza. W tym miejscu ruchem steruje sygnalizacja świetlna i jak twierdzą świadkowie, to kangoo miało zielone światło... Przód renault został kompletnie zniszczony, jego kierowcę pogotowie zabrało z podejrzeniem wstrząsu mózgu i urazu kręgosłupa. Reflektory, części chłodnicy i inne elementy porozrzucane były na jezdni na odcinku kilkudziesięciu metrów.

Jedna osoba ucierpiała też w zderzeniu opla z volvo na ul. Rokicińskiej. Na al. Włókniarzy pogotowie zabrało zaś 51-letniego kierowcę forda focusa, który zbyt mocno rozpędził samochód i stracił nad nim panowanie. Auto wjechało na pas zieleni, następnie na torowisko, po czym koziołkowało i znalazło się na przeciwnym pasie ruchu (jechało od strony al. Mickiewicza w kierunku ul. Legionów). Kamienie, jakie wzbiły się w powietrze, gdy ford toczył się przez tory, uszkodziły inny samochód - hondę. Kierowca focusa miał 1,14 prom. alkoholu w organizmie.