Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klienci Manufaktury zostali potraktowani jak złodzieje, teraz spotkają się z ochroniarzami przed sąd

Agnieszka Jasińska
Dwóch młodych łodzian na długo zapamięta wizytę w Manufakturze. Mężczyźni odwiedzili kilka butików z butami.

Kiedy wychodzili z budynku, zostali zatrzymani przez ochroniarzy. - Obrzucili nas wyzwiskami i zamknęli na klucz w pokoju przesłuchań. Myślałem tylko o jednym: kto mnie uratuje? - opowiada Adrian W., jeden z zatrzymanych.

Tuż przy wyjściu z budynku do Adriana W. i jego kolegi podeszło dwóch pracowników ochrony. - Poprosili o pokazanie paragonu za zakupy. Sugerowali, że coś ukradliśmy. Nie przedstawili się, nie chcieli się też wylegitymować. Zabrali nas do pokoju przesłuchań. Tam zamknęli na klucz. Nie przeszukali nas, ale pastwili się nad nami prawie pół godziny. Obrażali nas, przedrzeźniali i obrzucali wyzwiskami - opowiada mężczyzna. - Kiedy w końcu nas wypuścili, natychmiast skontaktowałem się z dyrektorem ochrony. Chciałem wyjaśnić sytuację. Zależało mi przede wszystkim na przeprosinach ze strony pracowników ochrony. Dyrektor obiecał spotkanie. Niestety, do tej pory nikt się z nami nie skontaktował.

Pan Adrian i jego kolega postanowili, że pozwą do sądu pracowników ochrony z Manufaktury. Chcą przeprosin i rekompensaty finansowej.

Marek Ćwiek, dyrektor ds. technicznych w Manufakturze, uważa, że ochrona popełniła tylko jeden błąd. - Nasz pracownik się nie wylegitymował. Został za to upomniany. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy klienci byli obrażani przez ochronę, bo w pokoju przesłuchań nagrywany jest tylko obraz, a nie dźwięk. Drzwi do pokoju przesłuchań były zamknięte, bo jeden z pracowników odruchowo je zatrzasnął - mówi dyr. Ćwiek. - Ochroniarze postąpili zgodnie z procedurą. Zauważyli, że dwóch mężczyzn wychodzi z pokoju dla matki z dzieckiem. To ich zaniepokoiło. Sprawdzili pomieszczenie, ale nie było w nim zniszczeń. Ochroniarze ustalili, że jeden z mężczyzn przymierzał tam kupione właśnie buty. Nasi pracownicy postąpili słusznie zatrzymując klientów. Jesteśmy otwarci na ugodę. Nie mogę skontaktować się z panem Witczakiem, bo zgubiłem numer jego telefonu. Ale jeśli się z nami skontaktuje, to umówimy się na spotkanie, podczas którego nasz pracownik ich przeprosi.

A co warto wiedzieć o ochroniarzach? Nie mogą żądać okazania dokumentów. Nie musisz im ich przedstawiać. W sytuacjach spornych możesz zażądać wezwania policji. Ochroniarz ma prawo zatrzymać cię do przyjazdu policji. Ale wyłącznie, gdy stwarzasz zagrożenie lub gdy podejrzewa cię o kradzież. Nie ma prawa zabierać cię na zaplecze lub do innego zamkniętego pomieszczenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto