Nie tak miał wyglądać tegoroczny Wimbledon dla Jerzego Janowicza. Łodzianin był zdecydowanym faworytem pojedynku z Marselem Ilhanem. Turek, podczas swoich dziewięciu startów w Londynie, wygrał do tej pory tylko jedno spotkanie. Łodzianin przegrał jednak rozgrywany 29 czerwca mecz 1:3 (6:7, 4:6, 7:6, 3:6). Spotkanie trwało ponad 2,5 godziny.
W trakcie gry Janowicz wykrzykiwał głośne przekleństwa w stronę trybun, rzucał rakietą, wybuchał złością. Na pomeczowej konferencji tłumaczył, że zdenerwował go jeden z polskich kibiców. - W pierwszym secie serwowałem przy stanie 3:2. Tuż przed wyrzutem jakiś Polak zaczął do mnie krzyczeć. To samo w trzeciej partii. Nie wiem, czy robiono to specjalnie, nie do mnie to pytanie - mówił tenisista.
24-letni Janowicz zdawkowo odpowiadał na pytania dziennikarzy, a jednego z nich usiłował wyprosić z sali. Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" nie zgodził się jednak na wyjście z konferencji.
Pytany o przyczynę zaskakującej porażki, Janowicz wskazał dobrą dyspozycję rywala i swój "słabszy dzień". Jak sam mówił, teoretycznie w jego grze funkcjonowały wszystkie elementy. Łodzianin przyznał też, że nie miał żadnych problemów ze zdrowiem i rozpoczyna już przygotowania do lipcowego meczu Pucharu Davisa w Szczecinie.
W 2013 roku Jerzy Janowicz dotarł aż do półfinału Wimbledonu, gdzie uległ dopiero Andy'emu Murrayowi.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?