Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Widzew 4:1. Drugi mecz wyjazdowy bez punktów [ZDJĘCIA]

Bartłomiej Pawlak
Piłkarze Widzewa przegrali 4:1 w Białymstoku z Jagiellonią.
Piłkarze Widzewa przegrali 4:1 w Białymstoku z Jagiellonią. Łukasz Kasprzak
Piłkarze Widzewa przegrali 4:1 w Białymstoku z Jagiellonią. To drugi pod rząd mecz wyjazdowy Widzewa bez punktu. Była to również najwyższa porażka Widzewa w tym sezonie.

Ale nie mogło być inaczej, skoro od 20 minuty po czerwonej kartce Tunezyjczyka Hachema Abbesa Widzew grał w dziesiątkę, a od 65 min, kiedy boisko opuścił Brazylijczyk Dudu (za drugą żółtą kartkę), musieli bronić się w dziewiątkę....

W Białymstoku drużyna Widzewa z pewnością miała coś do udowodnienia. Poniesiona w ostatnich sekundach porażka w Lubinie przez cały tydzień mocno "siedziała" w łódzkich piłkarzach. I, jak zapowiadali, choć są już pewni utrzymania się w ekstraklasie, nie zamierzają być dostarczycielem punktów.

Punkty potrzebne były wciąż nie do końca pewnej pozostania w futbolowej elicie Jagiellonii, ale nawet bez takiej motywacji drużyna z Białegostoku, szczególnie na własnym boisku, wydawała się trudnym rywalem. W końcu Tomasz Frankowski już dawno stał się grającą legendą ekstraklasy, a nazwiska Grzegorza Rasiaka, Tomasza Bandrowskiego czy byłego widzewiaka Niki Dzalamidze nie są obce piłkarskim kibicom.

Mimo to trener Radosław Mroczkowski odważnie ustawił swój zespół. Widzew wyszedł aż z dwójką ofensywnych pomocników – w miejsce pauzującego za kartki Bruno Pinheiro pojawił się bowiem debiutujący w łódzkiej jedenastce w wyjściowym składzie 19-letniMariusz Rybicki, a drugiego kartkowicza Marcina Kaczmarka na lewym skrzydle zastąpił Przemysław Oziębała.

O tym, że była to lepsza taktyka niż bronienie się, jak w meczu z Zagłębiem, można było przekonać się już w 3minucie. Widzew powinien prowadzić 1:0, bo sytuacja, w jakiej znalazł się Oziębała, była znakomita. Po podaniu Princewilla Okachiego skrzydłowy miał przed sobą tylko Grzegorza Sandomierskiego, który świetną paradą obroni ł jego uderzenie. Próbował pokonać go jeszcze Mehdi Ben Dhifallah, lecz jego strzał minął słupek bramki Jagiellonii.

Początek Widzewa był naprawdę obiecujący. I choć od tego momentu inicjatywę przejęła drużyna Jagiellonii, widzewiacy kontrolowali sytuację na boisku. Tak było nawet kiedy w 8 minucie błąd obrońców, którzy nie mogli zatrzymać Tomasza Kupisza, musiał naprawić Maciej Mielcarz (minutę później obronił też groźne uderzenie głową Alexisa Norambueny).

W kolejnych minutach działo się o wiele mniej, ale tylko do czasu...

Ostrzeżeniem dla Widzewa mogła być już sytuacja z 19 min. Na szczęście podania od Norambueny w polu karnym Widzewa nie przejął Maciej Makuszewski. Kilkadziesiąt sekund później pomocnik "Jag" pokazał jednak, dlaczego tak bardzo zimą chciał go sprowadzić trener Widzewa. Były gracz SMS Łódź popisał się efektownym rajdem z piłką, wpadł w pole karne, gdzie zatrzymał go dopiero Hachem Abbes. Niestety, zrobił to nieprzepisowo i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. To nie był jednak koniec nieszczęścia Widzewa, bo oprócz karnego po czerwonej kartce Tunezyjczyk musiał opuścić boisko.

Frankowski nie zmarnował takiej szansy na objęcie prowadzenia i sytuacja Widzewa wydawała się bardzo zła. Wbrew pozorom łodzianie nie cofnęli się jednak do defensywy. I bardzo dobrze, bo zaledwie sześć minut później niespodziewanie doprowadzili do wyrównania. W tym wyraźnie pomógł gościom mało doświadczony obrońca Jagiellonii Tomasz Porębski, któremu piłkę w polu karnym odebrał Oziębała. Tym razem Oziębała nie próbował jednak strzelać, tylko świetnie wyłożył piłkę Ben Dhifallahowi, a ten z bliska pokonał Sandomierskiego.

Nie było więc źle i od tej pory celem widzewiaków mogło być utrzymanie takiego rezultatu do przerwy. To się nie udało i jest czego żałować, bo pięć minut przed przerwą stracili gola po rzucie rożnym. Dośrodkowania Kupisza nie udało się przeciąć głową Mindaugasowi Pance, a Ben Dhifallah dał się przeskoczyć Thiago Cionkowi.

Jakby Widzewowi mało było problemów, w przerwie okazało się, że na drugą połowę z powodu urazu nie może wyjść Panka. Widzewiaków czekało więc bardzo trudne 45 minut, ale chyba nikt nie spodziewał się, że może być jeszcze gorzej. Jak można było się spodziewać, gospodarze ruszyli do ataku, chcąc zdobyć trzeciego gola i tym samym przesądzić losy meczu. Znów jednak z ich przewagi niewiele wynikało i najczęściej akcje białostoczan kończyły się w okolicach pola karnego Widzewa.

Piłkarze Widzewa cały czas mieli więc o co grać i mimo osłabienia zdobycie punktu wciąż było możliwe. Tym bardziej że po początkowym naporze Jagiellonii, Widzew opanował sytuację.

Jednak w 65 min nadzieje na uratowanie remisu stracili nawet najwięksi optymiści. Od tej pory Widzew musiał grać w dziewiątkę, bo po faulu w polu karnym na Kupiszu drugą żółtą kartkę zobaczył Dudu. To można mu jeszcze wybaczyć, ale pierwsze upomnienie otrzymał za niesportowe zachowanie. Karnego znów pewnie wykorzystał Frankowski, a pozostali na boisku widzewiacy walczyli już tylko o uniknięcie pogromu.

W ostatnich 25 minutach przewaga Jagiellonii była przygniatająca. W 72 min na gola, będącego ozdobą meczu, zamienił ją Makuszewski. Sędzia nie uznał piątej bramki zdobytej przez Rasiaka (85 min). I chyba za jedyny sukces w tym meczu należy uznać to, że skończyło się tylko na czterech straconych golach...

Jagiellonia Białystok – Widzew 4:1 (2:1)
1:0 – Frankowski (22, karny), 1:1 – Ben Dhifallah (28), 2:1 – Cionek (41, głową), 3:1 – Frankowski (66, karny), 4:1 – Makuszewski (72).
Czerwone kartki: Abbes (20), Dudu (65, druga żółta).
Żółte kartki: Cionek, Porębski, Pawłowski – Broź, Dudu, Mielcarz, Oziębała.
Sędziował Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 4217.
Jagiellonia Białystok: Sandomierski – Norambuena, Porębski, Cionek, Pejović – Kupisz, Grzyb (77, Pawłowski), Bandrowski, Makuszewski, Dzalamidze (63, Burkhardt) – Frankowski (73, Rasiak).
Noty Widzewa w rankingu "Złote Buty": Mielcarz 3 – Broź 2, Ukah 2, Abbes 0, Dudu 0 – Ostrowski 2, Panka 3 (46, Bartkowski 2). Okachi 2, Oziębała 2, Rybicki 1 (37, Duda 2) – Ben Dhifallah 3 (70, Mroziński 1).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto