We wtorek (31 października) około godz. 23 do strażaków wpłynęło zgłoszenie o pożarze domku jednorodzinnego przy ulicy Sokołowskiej. Zgłoszenie było przerażające. Dom stał cały w ogniu, uciekł z niego mężczyzna, a w okolicy miał być problem z dostępem do wody.
Na miejsce zadysponowano kilkanaście zastępów strażackich. Przyjechali zawodowcy z Łodzi i Zgierza oraz ochotnicy z okolicznych jednostek. Akcja ratownicza była wyjątkowo trudna. Aby podjechać pod płonący budynek wozami bojowymi, strażacy musieli pokonać błotnistą drogę, na której koła ciężkich samochodów odmawiały posłuszeństwa.
Dodatkowo jedyna droga do płonącego domu prowadziła przez... podwórze sąsiadów poszkodowanego. Ci otworzyli bramy z obu stron podwórza, by chociaż jeden wóz strażacki mógł podjechać bliżej. Nie było szans na rozstawienie automatycznych drabin, więc strażacy górną część budynku gasili z drabin dostawianych do ścian domu.
Z ogniem walczyli do wczesnych godzin rannych. W pożarze ucierpiał 61-letni mężczyzna. Z poparzeniami drugiego stopnia został odwieziony do szpitala.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?