18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat mikołowski: brakuje rodzin zastępczych i pogotowi opiekuńczych

Damian Hatko
W naszym powiecie wciąż brakuje rodzin, które podejmą się trudu opieki i wychowania dzieci z tzw. trudnych domów. Są jednak ludzie, którzy decydują się zostać pogotowiem opiekuńczym.

Brakuje rodzin zastępczych i rodzin gotowych zostać pogotowiami opiekuńczymi w powiecie mikołowskim. Obecnie funkcjonuje ich 123. Tylko 3 z nich pełnią funkcję pogotowia opiekuńczego. Łącznie przybywa w nich 211 dzieci. 12 z nich znalazło swoje miejsce w pogotowiach.

Na czym polega rola osób, które zdecydują się założyć rodzinę zastępczą?

- Rodzina zastępcza jest tylko formą tymczasową - mówi Mirella Banaś, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Mikołowie. Trafiają do niej najczęściej dzieci, których rodzice z różnych powodów nie mogą wychowywać swoich biologicznych dzieci. Docelowo dzieci powinny wracać do swoich rodziców biologicznych. Zanim do tego dojdzie rodzina otrzymuje asystenta rodziny, pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jeżeli jego starania okażą się niewystarczające, składany jest wniosek o pozbawienie rodziców ich praw rodzicielskich. Wówczas dziecko pozostaje w rodzinie zastępczej do momentu znalezienia rodziny adopcyjnej lub decyzją sądu jest kierowane do domu dziecka - tłumaczy Banaś.

Rola pogotowia rodzinnego jest o tyle trudna, że dziecko może trafić tam o każdej porze dnia i nocy. Dzieci pozostawione w szpitalu, w oknie życia, porzucone w inny sposób lub odebrane rodzicom, każde z nich może trafić do pogotowia. Praca w pogotowiu trwa przez 24 godziny na dobę.

- Do pogotowia przyjęłam już dziesięcioro dzieci. Jako pierwsze trafiło do mnie rodzeństwo. Dzieci miały 13, 10, 6 i 1,5 roku. Zazwyczaj można mieć pod opieką tylko 3 dzieci, jednak w przypadku rodzeństwa ta zasada nie obowiązuje - tłumaczy Grażyna Mielczarek, która prowadzi pogotowie rodzinne w Orzeszu.

- Aby otworzyć rodzinę zastępczą lub pogotowie opiekuńcze trzeba kochać dzieci. I mieć dla nich czas. Jeżeli ktoś nie spełnia tych warunków nie powinien się za to zabierać - tłumaczy Mielczarek.

Pogotowie opiekuńcze ma formę tymczasową. Oznacza to, że dziecko które jest chronione i poniekąd wychowywane może nagle odejść. Do innego domu.

- Mam dwóch synów i 3 wnuków. Moje potrzeby macierzyńskie są już zaspokojone. Dlatego jest mi łatwiej rozstać się z dziećmi. Niektórzy nowi rodzice zgadzają się na mój kontakt z ich dziećmi. Wówczas jestem babcią - mówi pani Grażyna.

W orzeskim pogotowiu przebywa teraz troje dzieci. Jest szansa, że siostra i brat zostaną adoptowani przez rodzinę, która mieszka w Hiszpanii.

- Droga jest następująca. Najpierw szuka się rodziny adopcyjnej w powiecie i województwie, następnie w całym kraju. Dopiero później uruchamiamy kontakty zagraniczne. Niestety w Polsce dziecko niepełnosprawne praktycznie ma szans na adopcję. Za granicą szanse rosną. Największe szanse mają dzieci do 10 roku życia. Największą grupę dzieci przebywających w rodzinach zastępczych stanowią te w wieku od 7 do 7 lat - tłumaczy Mirella Banaś.

Warto wiedzieć!

Aby zostać rodziną zastępczą, należy spełnić wiele wymogów i przejść szkolenie. Wszelkie informacje są dostępne w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Mikołowie z siedzibą w Łaziskach Górnych. Wiele dzieci czeka na przyjęcie do rodziny zastępczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto