- Wynik korzystny, a jeśli chodzi o grę to też było nieźle - mówi o grze ze Świtem trener ŁKS Andrzej Pyrdoł. - Było sporo dobrych akcji, dużo podań, kilka udanych zagrań trójkowych i myślę, że mecz mógł się podobać.
Ełkaesiacy już do przerwy prowadzili 3:0 po golach Mariusza Mowlika, Marcina Mięciela i Jakuba Koseckiego. Zwłaszcza gol Mięciela zza pola karnego mógł się podobać.
- Na pewno był to pożyteczny sparing. W pierwszej połowie pokazaliśmy, że jesteśmy o klasę lepsi, a w drugiej kontrolowaliśmy przebieg meczu i spokojnie utrzymywaliśmy się przy piłce - mówi Mowlik, który zagrał pierwszy raz od listopada. We wcześniejszych sparingach nie mógł grać z powodu kontuzji.
- Pierwszy mecz w tym roku udało mi się zakończyć bramką, a trochę zabrakło szczęścia, bo mogłem strzelić jeszcze kolejne gole. Ale nie narzekam - dodaje Mowlik, który zagrał bardzo dobrze i udowodnił, że Pyrdoł śmiało może na niego postawić.
Patrząc na nazwiska piłkarzy grających w obu sobotnich meczach, silniejszy skład wystąpił przeciwko Świtowi. - Nie dobieraliśmy piłkarzy pod kątem tego, by jedna drużyna była lepsza, tylko staraliśmy się w pierwszym meczu wystawić tych graczy, którzy mają dalej do domów - wyjaśnia Pyrdoł. - Chciałem, żeby po prostu dłużej mogli odpoczywać w czasie weekendu.
Bez wątpienia jednak więcej kandydatów do gry w podstawowym składzie zagrało w pierwszym meczu. Z drugiej drużyny do gry w pierwszej jedenastce poważnie aspirują tylko Piotr Klepczarek, Marcin Adamski, Adrian Woźniczka, Krzysztof Mączyński i Bartosz Romańczuk. Z kolei ze składu z meczu ze Świtem tylko Patryk Kubicki ma mniejsze szanse, by znaleźć się wiosną w wyjściowym składzie ŁKS.
- Szkoda, że Damian Pawlak, Damian Seweryn i Artur Golański mają kontuzje i nie mogli zagrać - żałuje trener ełkaesiaków. - Głównym celem tych sparingów jest to, by ci, którzy nie mają pewnego miejsca mogli pokazać się jak najlepiej.
W meczu ze Zniczem wystąpili m.in. Dawid Strzelczyk i Adrian Traczyk, którzy na co dzień występują w zespole rezerw. Ten drugi jest synem znanego niegdyś piłkarza ŁKS Jacka Traczyka.
Kolejny mecz sparingowy ełkaesiacy rozegrają w środę, a ich rywalem, znów na sztucznym boisku w Konstantynowie będzie MKS Kluczbork.
- Chciałbym powoli przymierzać się do takiej jedenastki, jaka zagra w pierwszym wiosennym meczu z Pogonią - mówi Pyrdoł. - Lepiej byłoby juz grać na trawiastych boiskach, choć tu w Konstantynowie sztuczne boisko jest bardzo dobre.
ŁKS - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 3:0
Gole: Mariusz Mowlik (30), Marcin Mięciel (40), Jakub Kosecki (45)
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Mowlik, Kaczmarek - Kubicki, Kłus, Smoliński, Bykowski, Kosecki - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Świt: Bigajski - Lendzion (46, Maciej Jagodziński), Szymiczek, Gmitrzuk, Drwęcki - Michał Jagodziński, Enow, Odong Obem, Kosiec, Maślanka (80, Galicki) - Czerkas. Trener: Przemysław Cecherz.
ŁKS - Znicz Pruszków 0:0
ŁKS: Waśków - Salski, Adamski, Klepczarek, Woźniczka - Ziober, Mączyński, Brain Obem, Romańczuk - Kujawa, Strzelczyk (65, Traczyk). Trener: Andrzej Pyrdoł.
Znicz: Małecki - Tomczyk (46, Kowalski), Makowski, Jędrzejczyk, Januszewski - Bylak (46, Kopciński), Osoliński (46, Michalak), Król, Rackiewicz (46, Rybaczuk) - Feliksiak, Majdan (46, Karcz). Trener: Michał Libich.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?