"Interaktywna aranżacja artystyczna" na Starym Rynku w Łodzi to pomysł fundacji Urban Forms, która dostała na ten cel 30 tys. zł dotacji z UMŁ. Co sobotę fundacja organizuje tam festyny dla dzieci.
Nie wszystkim to się podoba. Wady piaskownic, wyłożonych paletami pełnymi drzazg, dostrzegł łódzki architekt Marek Diehl. Architekt zaalarmował służby miejskie, sanepid i nadzór budowlany.
Jednak interwencja architekta nic nie przyniosła, bo na Starym Rynku nie stoi plac zabaw, ale "interaktywna aranżacja artystyczna".
Prawdziwy plac zabaw musi spełnić szereg rygorystycznych norm, a urządzenia na nim muszą mieć atesty i przechodzić kontrole Urzędu Dozoru Technicznego. Dodatkowo piaskownice muszą być ogrodzone, by zwierzęta nie mogły zanieczyścić piasku.
Place zabaw kontroluje sanepid. Jednak na Starym Rynku znajduje się instalacja artystyczna, a te nie podlegają nadzorowi inspekcji sanitarnej - tłumaczy Ewa Krawczyk z powiatowej stacji sanepidu w Łodzi.
Teresa Latuszewska, prezes Fundacji Urban Forms, podkreśla, że instalacje mogą służyć i dorosłym, i dzieciom. Mają też pokazywać, w jak różny sposób można wykorzystać Stary Rynek.
- Projekt jest zaopiniowany przez osobę z uprawnieniami budowlanymi - podkreśla Latuszewska. - Siedziałam na jednej z tych konstrukcji przez trzy godziny i żadne drzazgi mi się nie wbijały. W tym czasie dzieci siedziały w piaskownicy i nikt nie zgłaszał zastrzeżeń. Chodniki też mają dziury i nic się nikomu nie dzieje - tłumaczy.
Grzegorz Gawlik z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi podkreśla, że instalacja na Starym Rynku otrzymała pozytywną opinię plastyka miasta. Gawlik radzi jednak, by dzieci, korzystające z urządzeń, były pod opieką dorosłych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?