Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak Anna i Mariusz napadali na banki. Siedząc w więzieniu w Łowiczu Mariusz D. chciał uciec

Agnieszka Kubik
Para Mariusz D. i Anna B. napadali na banki i sklepy jubilerskie w całym kraju. Namierzyła ich policja w Skierniewicach. Kilka dni temu zasiedli na ławie oskarżonych skierniewickiego Sądu Rejonowego. W tej sprawie jest 25 pokrzywdzonych i 59 świadków do przesłuchania.

On ma 36 lat, ona 32. Oboje mają po jednym dziecku z innymi partnerami, są bez zawodu, bez pracy i bez stałych dochodów. Prokuratorzy postawili Mariuszowi D. 10 zarzutów, jego wspólniczce osiem. Oboje czekają w łódzkich więzieniach na wyroki.

Napady na banki miały być łatwym sposobem na dopływ gotówki, której tak im brakowało. Na pierwszy ogień poszedł Poznań, gdzie napadli na agencję PKO BP. Skradli 1.757 zł. Potem zawitali do Żyrardowa, gdzie napadli na podobną agencję. Z uwagi na postawę pracującej tam kobiety niczego nie udało im się ukraść.

- Około godziny 15.20 wszedł mężczyzna w bluzie z kapturem i czapce z daszkiem. Na twarz miał naciągnięty golf - zeznaje pracownica, która w tym samym niemal momencie zadzwoniła na policję, czym wystraszyła napastnika. Trzeba przyznać, że zachowała zimną krew, gdyż Mariusz D. napadał na banki z atrapą broni palnej. Jednak dopiero w trakcie śledztwa okazało się, że był to pistolet pneumatyczny, z którego nie dało się strzelać.

Po Żyrardowie przyszedł czas na Piotrków i Euro Bank - stamtąd parze udało się ukraść 7.410 zł. Następne miejsce to Skierniewice, gdzie "Bonnie i Clyde", jak parę ochrzciły media, przybyli 27 października ubiegłego roku. Ich celem była agencja Euro Banku przy ul. Rynek. Anna i Mariusz zastali tam dwie pracownice. Ukradli 4.660 zł. Podczas tego napadu Anna B. została zarejestrowana kamerą.

W listopadzie napadli na Euro Bank w Łowiczu przy ul. Zduńskiej, skąd zabrali 4.850 zł, a następnie na sklep jubilerski w Białymstoku. Stamtąd zabrali złotą biżuterię o wartości 25 tys. zł. Podczas dwóch kolejnych napadów na banki, w Suwałkach i Skarżysku Kamiennej, nic nie udało im się skraść, ale w Sokółce obłowili się okradając jubilera na łączną kwotę ponad 25 tys. zł.

W tym czasie skierniewicka policja rozpracowywała rabusiów. Ustalono, że Anna B. przed napadem zakładała czarną perukę i soczewki. Jej kompan zmieniał ubrania. Oboje mieli rękawiczki. Podczas gdy ona stała na czujce, on wchodził do banku, wyciągał pistolet i żądał pieniędzy. Potem uciekali. Ciekawostką jest fakt, że napadów dokonywali w biały dzień, krótko po południu, i w centralnych punktach miast. W ich domu na wschodzie Polski znaleziono 379 sztuk złotej biżuterii - łańcuszki, kolczyki, pierścionki, obrączki i wisiorki, wartych około 100 tysięcy złotych, 16 tys. zł w gotówce oraz bliżej nieokreśloną broń i sześć telefonów komórkowych. Były tam także laptop oraz peruka Anny B. i odzież, którą szykowano już do kolejnych napadów.

Mariusz D. ma jeszcze jeden zarzut: o usiłowanie ucieczki z łowickiego więzienia.

- Po sporządzeniu planu budynków zakładu karnego i przygotowaniu liny z brezentu, płaskownikiem wyrwanym z łóżka drążył otwór w sali celi, ale zatrzymali go funkcjonariusze - czytamy w akcie oskarżenia.

Napastnicy przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im do 15 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto