Mężczyzna zaginął 3 listopada. 40 funkcjonariuszy przeczesywało teren około 3 km w kierunku zachodnim od Stawów Jana (w rejonie ul. Paradnej, ul. Obszernej oraz ul. Trybunalskiej). Oprócz rzeki penetrowali także pobliskie zadrzewienia.
- Na przeszukanie okolic Olechówki zdecydowaliśmy się po sygnale od ochroniarza jednej z pobliskich firm w tamtym rejonie, który twierdził, że w dniu zaginięcia łodzianina widział go tam - wyjaśnia podinsp. Joanna Kącka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Ten teren wskazał także jasnowidz, z którym rodzina współpracuje.
Wcześniej policjanci przeczesywali, niestety również bezskutecznie, Las Łagiewnicki. Tam zlokalizowano bowiem sygnał komórki zaginionego. Poza tym na podstawie billingów jego telefonu ustalono, że w dniu zaginięcia dzwonił na informację MPK i pytał, jak może tam dojechać.
Łodzianin wyszedł z domu niedaleko ronda Lotników Lwowskich około godz. 13 na spacer do parku im. Poniatowskiego. Półtorej godziny później zadzwonił do żony, że już wraca i od tego momentu słuch po nim zaginął.
Mężczyzna nie cierpiał na żadne poważne choroby. Ma 169 cm wzrostu i niebieskie oczy. W dniu zaginięcia był ubrany w szarą kurtkę, jasnożółtą koszulę w kratę, jasnobrązowe spodnie i czarne półbuty.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?