O fascynacji freeridem i początkach przygody ze snowboardem w wywiadzie z Marcinem Jaskółką

Imię: Marcin
Nazwisko: Jaskółka
wiek:25
Miasto: Andrychów
Sponsorzy: O'Neill, Jones Snowboards, Tiger, Spark R&D, Kask, POC, Evoc, Contour, Zentrom, Black Star Wax, Czarny Groń.
Ulubiona muzyka:Ścieżka dźwiękowa z Akademii Pana Kleksa
Ulubiony film snow: Deeper
Ulubiony trick: dobry drop ze skały jest zawsze piękny!
Ulubiona deska: Jones Snowboards Solution 164
Ulubiona miejsce do jeżdżenia: Tatry ale z perspektywy mieszkania w Bukowinie Tatrzańskiej. Widok z okna to wystarczająca motywacja do jazdy.

Najdalszy zakątek świata w jakim jeździłeś??

Zdecydowanie Himalaje w Pakistanie. Miejscowa ludność w bazie pod Nanga Parbat (8126 metrów) patrzyła na moją deskę i na mnie jakbym był z kosmosu. 3 miesiące temu odwiedziłem też Chile, trochę daleko ale wszystko rekompensują tamtejsze góry i specyficzny klimat snowboardowy.

Pamiętasz swoje początki na snowboardzie?

Tak, tego się chyba nigdy nie zapomni. Mój Tato zabierał mnie co weekend na Leskowiec. Tam był wyciąg zaczepowy i 600 metrów trudnej nie ratrakowanej trasy. Miałem szczęście bo na Leskowcu jeździł Tomek Chmiel z Wadowic, który był pierwszym Polakiem na snowboardzie. Tam miałem okazję spróbować, by w późniejszym czasie sprzedać komputer który otrzymałem na komunie, żeby zakupić pierwszą deskę. Na Leskowcu krążyła legenda, że jak ktoś się tam nauczy jeździć to zjedzie wszędzie. Pamiętam do dziś piękny wąwóz w lesie po prawej stronie wyciągu.

Jakie ochraniacze nosisz na sobie podczas jazdy?

Używam kasku, zbroi i żółwia firmy POC, która według mnie najlepiej spełnia moje oczekiwania. A z drugiej strony już nie jestem pierwszej młodości i warto pomyśleć nad bezpieczeństwem.

Najniebezpieczniejsza sytuacja na snowboardzie??

Lawina w Chile, która jakby mnie pociągnęła do końca to pewnie by na mnie teraz jakaś kozica robiła.

Jakieś kontuzje z powodu Twojego stylu jazdy?

Hurtowa ilość wybić lewego barku ale od czasu zrobienia skomplikowanej operacji zostaje w miejscu. Jednak to typowa kontuzja dla snowboardu i niestety klub lewego barku się ciągle powiększa.

Jaki jest Twój największy sukces do tej pory?

Zaproszenie do Teamu przez Jeremiego Jonesa. Jones Team obecnie skupia najlepszych snowboardzistów poza trasowych na świecie. To bardzo fajne jak człowiek który wisi u ciebie na ścianie od najmłodszych lat, podziwiasz go i wyobrażasz sobie jak to by było z nim przybić piątkę a teraz masz z nim kontakt na co dzień. To Jeremy załatwił mi sponsorów, interesuje się tym co robię i sprawił , że mogę robić to co kocham. Mam nadzieje, że zima w końcu dopisze i uda nam się wspólnie wyjechać z projektem snowboardowym do Gruzji.

A jakie największe marzenie??

W kwietniu 2012 roku odbywają się na Alasce Freeridowe Mistrzostwa Świata. Chciałbym wejść do ścisłego finału a marzeniem byłaby pierwsza 3. Wygrana na tych zawodach jest ponoć bardziej prestiżowa od złota na Olimpiadzie. Mam też nadzieje na chociaż jeden start w zawodach z serii Freeride World Tour.

Jak oceniasz poziom Polskiego Freeridu na arenie między światowej.

Mamy dobrych raiderów zarówno w narciarstwie i snowboardzie, ale nas nie widać. Spowodowane jest to przede wszystkim brakiem pieniędzy oraz zainteresowania władz np. z mojej strony Polskiego Związku Snowboardu. Sam muszę się nieźle naginać żeby to wszystko ogarnąć, tak więc jeżeli ktoś z firmy Lotto czyta ten wywiad, proszę o moje liczby w najbliższym losowaniu!

To może na koniec powiedz czy interesuje cię jakaś inna zajawka poza sportami extreme?

Nie musi być wszystko extreme, żeby sprawiało przyjemność. Czasem emeryckie sporty też mogą być fajne. Ja poza snowboardem lubię wspinaczkę, biegać po górach , skialpinizm , koszykówkę , ładne widoki w górach i rywalizację z moja narzeczoną.

Więcej informacji o sprzęcie narciarskim, ciekawostkach ze świata nart oraz snowboardu znajdziecie na naszym specjalnym serwisie narty i snowboard