W łódzkiej Luce z planowanych 18 utworów zespół zagrał niestety tylko połowę. Wszystko przez chorobę wokalisty, który przyjechał do Łodzi z zapaleniem krtani.
Paweł Małaszyński wielokrotnie przepraszał za swoją niedyspozycję i słabszy koncert. Obiecywał, że da z siebie wszystko i dotrzymał słowa. Aż trudno było uwierzyć, że ktoś, komu choroba niemal uniemożliwia normalne mówienie, może tak śpiewać.
Muzyka zespołu to mieszanka grunge’u, metalu i rocka. W utworach nietrudno doszukać się inspiracji takimi zespołami jak Danzig, Metallica czy Soundgarden.
Cochise powstał w 2004 r. w Białymstoku, ale, jak przyznają muzycy, jego początki sięgają lat 90. Kariera filmowa Pawła Małaszyńskiego dopiero się zaczynała. Muzycy nie chcieli jednak tego wykorzystywać i postanowili zachować pełną niezależność.
Paweł Małaszyński jeszcze długo po koncercie kręcił się wśród publiczności przepraszając za swój głos. Mimo zmęczenia i bólu, jaki sprawiało mu mówienie, rozmawiał ze wszystkimi, pozował do zdjęć, rozdawał autografy. Jego zachowanie było godne podziwu, no ale w końcu tak się zachowują prawdziwi rockmani.
Zespół obiecał również, że wkrótce wróci do Łodzi i zagra pełny koncert.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?