Radni PO i Lewicy mieli zastrzeżenia przede wszystkim do sposobów finansowania Programu dla Centrum Festiwalowo-Kongresowego "Łódź Camerimage Center". Koszt budowy szacowany jest na 500 mln zł. Połowę ma wyłożyć Ministerstwo Kultury ze środków unijnych, druga ma pochodzić ze środków samorządowych i prywatnych. Politycy podkreślali, że zapisy w programie są nieprecyzyjne, a miasta nie stać w razie czego na poniesienie połowy wydatków. Nie przekonały ich też wyjaśnienia Marka Żydowicza, dyrektora festiwalu Plus Camerimage, że nie ma takiego zagrożenia, a wszystkie wydatki zostały już przemyślane i zabezpieczone. Radni obstawali jednak przy swoim i twierdzili, że program jest napisany nieudolnie i nieporadnie.
Walka o unijne pieniądze
Zamiast uchwalenia programu, trafił on do konsultacji w trzech komisjach rady miejskiej. - To skrajna nieodpowiedzialność. Chodzi jedynie o wywołanie awantury politycznej - grzmieli w czwartek, 17 grudnia na konferencji prasowej radni Prawa i Sprawiedliwości. - Projekt zyskał już wcześniej akceptację w Komisji Finansów. Niepotrzebnie tracimy czas, przez co możemy stracić szansę na finansowanie budowy ze środków unijnych. A to będzie oznaczało definitywne skazanie projektu na niebyt.
Mało czasu
Przyjęcie programu jest bowiem warunkiem podpisania umowy ze światowej sławy architektem Frankiem Gehry, na dalsze prace nad projektem centrum festiwalowego, w tym między innymi przygotowanie projektu budowlanego i wykonawczego. Jeśli umowa nie zostanie podpisana do końca stycznia, projekt nie znajdzie się na liście Wieloletniego Programu Inwestycyjnego i na pieniądze z ministerstwa, jak zapewnia wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski, nie mamy co liczyć. - Ponieważ nie słyszałem żadnego głosu sprzeciwu, co do samej idei, to mam nadzieję, że radni uwzględnią presję czasu, pod jaką się znajdujemy i do najbliższej sesji ten program będzie gotowy. Chcemy wykorzystać wszystkie możliwe źródła finansowania, bo one dzisiaj są, a jutro ich już nie będzie - argumentował w czwartek w rozmowie z nami.
Żydowicz rezygnuje
Środowa dyskusja z radnymi do tego stopnia zirytowała jednak Marka Żydowicza, że wyszedł z sali obrad i oznajmił swoją rezygnację z funkcji prezesa Camerimage Łódź Center. Dyrektor festiwalu wielokrotnie odgrażał się już, że przy braku poparcia lokalnych władz dla budowy centrum festiwalowego, przeniesie Plus Camerimage do innego miasta. Niedawno, dla uspokojenie sytuacji, udało się podpisać umowę, zgodnie z którą Marek Żydowicz zobowiązał się do pozostawienia imprezy w Łodzi na okres 19 lat, pod warunkiem, że w ciągu 3 lat ruszy budowa. Tyle tylko, że jeśli projekt nie znajdzie się na ministerialnej liście, kolejna szansa na pieniądze z Brukseli pojawi się najwcześniej w 2014 roku. Tak długo dyrektor festiwalu czekać nie będzie.
Czytaj także:
- Frank Gehry projektuje dla Łodzi
- W przyszłym roku rusza budowa Studia Davida Lyncha
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?