Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fani Widzewa tracą cierpliwość. Widzew wymaga wstrząsu, czas na nowych!

Jan Hofman
Kilka miesięcy temu wydawało się, że Widzew jest na najlepszej drodze do odbudowy świetności. Niestety, klub dryfuje, zamiast płynąć do celu.

Bo prezes Widzewa był niedobry

Pod koniec ubiegłego roku w Widzewie zdecydowano o rozstaniu z ówczesnym prezesem Przemysławem Klementowskim. Oczywiście oficjalna wersja mówiła o tym, że decydujący wpływ na decyzję sternika Widzewa miały sprawy osobiste, ale w klubowych kuluarach konfidencjonalnie szeptało się, że był zbyt mało światowy, wielce prowincjonalny i nie gwarantował osiągnięcia założonego celu, czyli profesjonalizacji Spółki Akcyjnej Widzew Łódź.

Klementowski podkreślał, że sprawował funkcję prezesa jako wolontariusz. - Może teraz przyjdzie ktoś inny, lepszy i o wyższych kompetencjach - mówił w grudniu.

Nie były to prorocze słowa, bowiem Widzew nadal postrzegany jest jako organizacja bez błyskotliwego zarządzana. Między innymi dzięki kibicom drugoligowy klub piłkarski dysponuje 15-milionowym budżetem, ale nawet taka olbrzymia kasa nie zapewniła jeszcze najważniejszego celu - awansu do I ligi.

Widzew ma problem

Problem jest i widzą go szeregowi kibice. Ich frustracja rośnie z każdym kolejnym zremisowanym spotkaniem. Są źli, bowiem nie tak to miało wyglądać.

Od momentu, kiedy jasne się stało, że Klementowski odejdzie, kierowanie klubem przejęła rada nadzorcza spółki. To oni już w grudniu wyznaczali kierunki, dobierali współpracowników, decydowali o transferach, słowem zarządzali Widzewem. Wówczas Tomasz Stamirowski, prezes Stowarzyszenia RTS Widzew, mówił, że klub jest odbudowywany. I to wymaga pewnych działań i kultury organizacyjnej. Wyraził nadzieję, że w tym wszystkim uda się stworzyć coś, co będzie dla Widzewa najlepsze.

Jak widać, ze średnim skutkiem, co pokazuje choćby niedawna zmiana trenera. Może zatem warto także przewietrzyć radę nadzorczą, wprowadzić do niej ludzi, którzy w jeszcze bardziej profesjonalny sposób będą wpływać na zarządzanie i funkcjonowanie klubu z al. Piłsudskiego.

Nie brak już głosów, że tego wymaga widzewska racja stanu!

List intencyjny w sprawie utworzenia inkubatora przedsiębiorczości w Wieluniu został podpisany w listopadzie 2014 r. Od lewej marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień, prezes ŁARR Przemysław Andrzejak oraz poprzedni burmistrz Janusz Antczak

Władze Wielunia nie wiedzą, czy chcą mieć inkubator dla firm

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto