Ogłoszenie od samego początku wydawało się być nieśmiesznym żartem, który może zakończyć się postępowaniem przed sądem. Autor ogłoszenia oferował za dziewczynkę... 69 złotych. Numer telefonu podany w zakładce kontaktowej był nieprawidłowy choćby ze względu na kombinację cyfr, podobnie z adresem e-mail.
Sprzedawca pisał, że dziewczynka to "głupi bachor" oraz "nie słucha się mnie". Podał też jej imię, którego jednak nie był pewien.
W sobotę rano sprawą zainteresowali się łódzcy policjanci. Niemal natychmiast do akcji wkroczyli funkcjonariusze do walki z cyberprzestępczością oraz handlu ludźmi. Po kilku godzinach udało się ustalić adres IP komputera, z którego umieszczono ogłoszenie o sprzedaży dziecka na portalu. Komputer należał do 39-letniej mieszkanki Tomaszowa Mazowieckiego, matki dwóch chłopców w wieku 7 i 14 lat.
- Kobieta przyznała, że wczoraj z komputera korzystał jej 14-letni syn wraz z kolegą, a ona nie zwróciła uwagi na to, czym się zajmują - mówi asp. sztab. Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Chłopiec przyznał, że ogłoszenie było żartem, a zdjęcie umieszczone w ofercie, znalazł w internecie. Niestety, ani on ani jego kolega, nie mieli świadomości, że może spotkać ich za to kara. Sprawa prawdopodobnie zakończy się przed Sądem Rodzinnym.
Czytaj także: Dziecko na sprzedaż w internecie. Policja sprawdziła
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?