Wystarczyły dwie kolejki, żeby Darvydasa Sernasa znali już nie tylko kibice I ligi, ale także ekstraklasy...
Darvydas Sernas: - I co ja mam powiedzieć? Jestem bardzo szczęśliwy, że tak udanie dla mnie i dla Widzewa rozpoczął się ten sezon w ekstraklasie.
Dwa gole w trzech meczach ekstraklasy. Marzyłeś, że tak dobrze pójdzie?
- Absolutnie nie. To do mnie nie pasuje. Jasne, że wierzyłem w swoje umiejętności i w każdym meczu chcę strzelić gola, pokazać się z dobrej strony. Ale nie zastanawiałem się, czy strzelę jedną, dwie, czy trzy bramki.
Do tej pory zdobywałeś je głównie po mocnych uderzeniach nogą, a tymczasem w Kielcach strzeliłeś głową. I do tego ta bramka była wielkiej urody.
- Ale to nie był mój pierwszy gol zdobyty w ten sposób. W poprzednim sezonie strzeliłem dwa gole głową Sandecji Nowy Sącz. Także czasem się udaje. Może pomaga mi w tym niewielki wzrost, bo obrońcy o mnie zapominają, albo myślą, że nic im nie mogę zrobić.
Bardziej cieszą Cię trzy bramki i pozycja lidera strzelców czy cztery punkty i czwarte miejsce Widzewa w tabeli ekstraklasy?
- Zdecydowanie miejsce Widzewa. To jest tak, że jak idzie drużynie, to wszystkim gra się łatwiej. A to, kto strzela gole naprawdę nie ma tak wielkiego znaczenia. Z Wisłą Kraków (mecz w sobotę - przyp. red.) mogę nie strzelić, byle byśmy wygrali.
W niedzielę wróciłeś do Kielc po półtora roku, kiedy jeszcze w I lidze debiutowałeś w Widzewie. Czym się różni tamten Sernas od obecnego?
- Pamiętam tamten mecz. On nie był najlepszy w moim wykonaniu, choć bardzo się starałem. Ale debiuty rzadko bywają udane, poza tym wystąpiłem jako lewy pomocnik, a na tej pozycji nie czuję się tak dobrze, jak z przodu.
Ale miejsca Marcinowi Robakowi nie zamierzasz ustąpić?
- Wcale tak nie jest. Czekam na powrót Marcina, bo bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. Spokojnie, na boisku znajdzie się miejsce dla nas obu.
Niewiele jednak brakowało, a dziś nie grałbyś już w Widzewie. Możesz zdradzić, jak blisko była finalizacja transferu do Hapoelu Tel Awiw?
- Praktycznie wszystko było już dogadane, ale szefowie oraz trener Widzewa przekonali mnie, żebym został. Teraz na pewno nie żałuję. Polska ekstraklasa jest dobra, a do tego za dwa lata odbędą się tu mistrzostwa Europy. Chciałbym wystąpić na nich z reprezentacją Litwy.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?