Pismo w tej sprawie jest właśnie przygotowywane. Jego podstawą stała się analiza dokumentów spółki dotyczących przetargu na prawa do nazwy obiektu.
– Wątpliwości wzbudza fakt, że umowa podpisana z Atlas Areną opiewała na kwotę 1 mln zł rocznie (przez 5 lat) – mówi Łukasz Magin, zastępca pełniącego funkcję prezydenta miasta Łodzi. – Tymczasem tamtejszy zarząd dysponował wyceną, z której wynikało, że powinna być to suma 2,5 mln zł. Podejrzenia wzbudza także bardzo krótki czas, jaki dano firmom chcącym wziąć udział w przetargu na przedstawienie oferty. Co więcej, pracownikom firmy Atlas udostępniono jedną z loży w hali. Takiego zapisu nie ma w głównej umowie dołączonej do dokumentacji przetargowej.
Nieciekawa jest również sytuacja finansowa Atlas Areny. Na koniec pierwszego półrocza tego roku spółka przyniosła stratę w wysokości prawie 2 mln 341 tys. zł, a na koniec ubiegłego – 3 mln 40 tys. zł. Ponieważ łącznie strata przekroczyła 50 procent kapitału udziałowego spółki, zwołane ostatnio nadzwyczajne zgromadzenie wspólników spółki zdecydowało wprowadzić w niej program naprawczy (szczegóły nie są na razie zdradzane). Władze miasta będą z kolei apelować do Rady Miejskiej, by przekazać, jeszcze w tym roku, sumę 600 tys. zł na zmniejszenie tej straty.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?