Zła sytuacja finansowa, brak remontów i modernizacji szpitala, zamknięcie pracowni terapii zajęciowej, brak świadczeń z funduszu socjalnego i zatrudnianie nowych osób przy trudnej sytuacji finansowej szpitala - to główne zarzuty personelu Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Łodzi pod adresem dyrekcji.
Sprawa stała się na tyle poważna, że mediacją między pracownikami a dyrekcją zajął się Urząd Marszałkowski w Łodzi. Szpital odwiedziła Dorota Łuczyńska, dyrektorka departamentu polityki zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego. Powiedziała jednak, że żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.
Lekarze i pielęgniarki pracujący w "Kochanówce" poprosili o pomoc nie tylko Urząd Marszałkowski, któremu lecznica podlega, ale także Najwyższą Izbę Kontroli w Łodzi. Do NIK-u trafiło już pismo z prośbą o skontrolowanie szpitala. Czy NIK to zrobi? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiadomo jednak, że konflikt nie może dłużej trwać, bo tracą na tym pacjenci.
Czytaj więcej: Bunt w łódzkim szpitalu psychiatrycznym
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?