Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowlani - Muszynianka 1:3. Mimo porażki pochwały dla Budowlanych

Marek Kondraciuk
Łodzianka Dominika Golec blokuje atak Kingi Kasprzak
Łodzianka Dominika Golec blokuje atak Kingi Kasprzak fot. Jakub Pokora
Mecz Budowlanych z Muszynianką najsilniejszą polską drużyną był wydarzeniem. Ponad 3 tysiące widzów, którzy zasiedli na trybunach Pałacu Sportowego nie tylko w nadziei na sensację, ale również żeby posmakować dobrej siatkówki i popatrzeć na gwiazdy. Zespół Budowlanych przegrał z Muszynianką 1:3, ale rozegrał bodaj najlepszy mecz w tym sezonie.

- Myślę, że zagraliśmy dobrze, nie bardzo dobrze, ale dobrze - powiedział trener Mauro Masacci. - Muszyniankę uważam za najlepszą polską drużynę. Może nie jestem bardzo szczęśliwy, ale zadowolony - dodał Włoch.

Obie drużyny w sobotę bardzo dobrze broniły w polu, a największą indywidualnością meczu była libero z Muszyny Mariola Zenik, grająca tak, jakby wyprzedzała myśli atakujących i czekała na piłkę tam, gdzie zaraz zbiją. Gra w obronie była tą sferą, w której łodzianki absolutnie dorównywały znakomitym rywalkom. Dobrze funkcjonował również blok obu zespołów i właśnie dzięki udanym zastawom rozgrywająca Budowlanych Marta Wójcik zdobyła więcej punktów (9) niż atakująca Muszyny, Australijka Rachel Rourke (8).

W obu zespołach rozgrywające często wykorzystywały środek, co podnosiło widowiskowość meczu, a świetnie spisywały się środkowe Dominika Golec i Luana de Paula oraz Agnieszka Bednarek-Kasza (MVP spotkania) i Caroline Wensink.

Łodzianki dobrze zaczęły (9:6), a zresztą aż w trzech z czterech setów początek należał do nich. Muszyna przejęła inicjatywę dopiero po trzech udanych akcjach Anny Werblińskiej (13:14) i wkrótce odskoczyła na 7 punktów (15:22), wygrywając seta do 21.

Łodzianki uwierzyły jednak, że z mistrzyniami można powalczyć. Drugą partię zaczęły od 8:5, prowadziły nawet 21:17, ale mistrz Polski odrodził się i miał dwie piłki setowe (23:24 i 24:25). Świetnie zagrały w tej fazie Luana de Paula i najskuteczniejsza w Budowlanych Helene Rousseaux. Belgijka asem doprowadziła do 26:25, a po jej znakomitym serwisie technicznym zagraniem rozstrzygnęła partię Matea Ikić.

Trzeci set był katastrofą. Od stanu 1:0 aż 10 zagrywek z rzędu wykonała rozgrywająca Agnieszka Rabka, posyłając m.in. dwa asy i zrobiło się 1:10. Łodzianki kolejną fazę wygrały 10-3 i było tylko 11:13. Widać jednak było, że najsłabszym elementem gry Budowlanych jest tego dnia atak. Muszyna odskoczyła na 12:21 i 14:23, kończąc seta 18:25.

Czwarty znów był zacięty, od 8:5 do 16:18. Łodzianki zmusiły trenera rywalek Bogdana Serwińskiego do wykorzystania wszystkich atutów m.in. Mileny Radeckiej, Joanny Kaczor i Kingi Kasprzak. Muszynianka wygrała partię do 19 i mecz za 3 punkty.

- Walczyłyśmy, dobrze zagrałyśmy blokiem i w przyjęciu, dobrze broniłyśmy, ale zabrakło nas trochę w ataku - oceniła Joanna Mirek, kapitan Budowlanych. - W każdy mecz musimy wkładać tyle serca.

Budowlani Łódź - Bank BPS Muszynianka Fakro 1:3 (21:25, 27:25, 18:25, 19:25)
Budowlani: Wójcik 9, Rousseaux 17, De Paula 12, Mirek 4, Ikić 6, Golec 11, libero Ciesielska oraz Kwiatkowska 5, Bryda, Mikołajewska. Trener: Mauro Masacci.
Muszyna: Rabka 3, Stam-Pilon 2, Bednarek-Kasza 20, Rourke 8, Werblińska 13, Wensink 13, libero Zenik oraz Kaczor 4, Kasprzak 15, Radecka. Trener: Bogdan Serwiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto