Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowlani - Lechia Gdańsk 22:27. Budowlani Łódź wicemistrzami Polski

Paweł Strzelecki, (opr. dem)
Budowlani - Lechia Gdańsk 22:27. Budowlani Łódź wicemistrzami Polski
Budowlani - Lechia Gdańsk 22:27. Budowlani Łódź wicemistrzami Polski Express Ilustrowany
W Łodzi pomimo dopingu 6 tysięcy widzów Budowlani przegrali mecz o tytuł mistrza Polski z Lechią Gdańsk 22:27. Wcześniej Budowlani wygrali 20 meczów ligowych i pucharowych pod rząd i pokonali w nich Lechię dwukrotnie.

Mecz rozpoczął się od nieudanego ataku Stępnia. Po kolejnej akcji z 30 metrów punkty drop golem próbował zdobyć Sokhadze. Budowlani atakowali dalej, lecz rugbiści Lechii nie dawali zbliżyć się do swojego pola punktowego.

Pierwszy atak Lechii przyniósł gdańszczanom punkty. W 8 minucie łodzianie popełnili błąd z lewej strony boiska, pozwolili na to, żeby przedarł się na pole punktowe Kwiatkowski i położył piłkę na wprost słupów bramki. Podwyższenie było skuteczne. Lechia otworzyła wynik, prowadząc 7:0. W odpowiedzi łodzianie wywalczyli rzut karny. Między słupy kopał Sokhadze i trafił. Budowlani przegrywali 3:7.

Trwała twarda walka o piłkę w środku pola. Po znakomitym przekopie Sokhadze Budowlani dwa razy znaleźli się w polu punktowym Lechii, ale nie zdołali przyłożyć piłki. Walka trwała pięć metrów od końcowej linii. Szczęście było blisko, ale nie udało się przebić przez mur rywali.

W tej sytuacji łodzianie wybrali wykonanie rzutu karnego. Z prawej strony boiska kopał Sokhadze i niestety nie trafił między słupy. W kolejnej akcji łodzianie zagrali piłkę do przodu i znów nie mogli się cieszyć ze zdobytych punktów.

Pełne trybuny, odpowiedzialność za wynik wyraźnie paraliżowały gospodarzy, którzy nie mogli wyprowadzić szybkiego, składnego ataku. Szukali punktów w rzutach karnych.

Ataki łodzian w końcówce pierwszej połowy meczu kończyły się zagraniem piłki do przodu.

Druga połowa rozpoczęła się od nieudanej próby drop gola Sokhadze, w następnej akcji po rzucie karnym Gruzin już się nie pomylił i Budowlani w 43 min wyszli na prowadzenie 9:7.

Po nieudanej próbie odzyskania piłki przez Budowlanych rzut karny dla rywali wykorzystał Chartier i Lechia znów prowadziła (9:10). W kolejnej akcji przez obronę łodzian przedarł się Hebda i zaliczył w drugiej udanej akcji drugie przyłożenie dla gdańszczan. Przewaga gości wzrosła do ośmiu punktów.

Budowlani próbowali zmniejszyć ją, stawiając na kolejny rzut karny. Kop Sokhadze z 40 metrów był skuteczny. Łodzianie przegrywali już tylko 12:17. Po fantastycznym przekopie Sokhadze wreszcie uruchomione zostało skrzydło. Kozakiewicz złapał piłkę i pognał w pole punktowe.

Sokhadze podwyższył, miał trochę szczęścia, bo piłka odbiła się od słupka i łodzianie odzyskali prowadzenie w meczu19:17.

Upał i zmęczenie sprawiły, że bezkompromisowa walka toczyła się w środku pola. Ataki łodzian kończyły się niestety podaniami piłki do przodu. Widać było, że zespół, który przeprowadzi skuteczną akcję, wygra.

Niestety pod własnym polem piłkę przejął szybki jak wiatr Kwiatkowski i Lechia po raz trzeci przyłożyła piłkę w polu punktowym Budowlanych. Akcja przyniosła siedem punktów i prowadzenie gości 24:19 na sześć minut przed końcem spotkania.

Łodzianie nie dawali za wygraną. Kolejny rzut karny wykonywał Sokhadze i znów trafił. Przewaga Lechii zmalała do dwóch punktów. Chartier odpowiedział udanym kopem z karnego i znów przewaga Lechii wynosiła 5 punktów (22:27.)

Za tydzień Budowlani będą mieli okazję do rewanżu. W Gdańsku w finale Pucharu Polski zagrają z Lechią. Nie będzie im łatwiej o sukces. Wystąpią bez grających we Francji Kamila Bobryka i Kacpra Ławskiego oraz kilku kontuzjowanych czołowych graczy.

Mecz o mistrzostwo Polski w rugby: Budowlani Łódź - Lecha Gdańsk 22:27 (6:7)
Punkty - Budowlani: Teimuraz Sokhadze 17, Tomasz Kozakiewicz 5; Lechi: David Chartier 12, Robert Kwiatkowski 10, Tomasz Hebda 5. Sędziował Tomasz Jarowicz (Gdańsk). Widzów 6 000.
Budowlani Łódź: Michał Królikowski, Kamil Bobryk, Merab Gabunia, Przemysław Szyburski, Davit Guguszwili, Dominik Skwarciak, Władysław Grabowski, Kacper Ławski, Łukasz Żórawski, Teimuraz Sokhadze, Dariusz Kaniowski, Grzegorz Dułka, Sebastian Łuczak, Tomasz Kozakiewicz, Tomasz Stępień oraz Mariusz Fortuna, Mateusz Matyjak
Lechia Gdańsk: Rafał Witoszyński, Grzegorz Janiec, Sławomir Kaszuba, Michał Krużycki, Paweł Nowak, Rafał Sajdur, Tomasz Hebda, Rafał Wojcieszak, Mariusz Wilczuk, Rafał Janeczko, Robert Kwiatkowski, Henry Bryce, Aleksander Nowicki, Piotr Jurkowski, David Chartier oraz Łukasz Doroszkiewicz, Piotr Piszczek, Karol Hedesz, Jurij Buhało, Cyprian Majcher, Dariusz Pionk, Marek Płonka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto