To może zacznę najprościej, jak się da: kim jesteście, co i po co tworzycie?
Jesteśmy zespołem grającym muzykę młodzieżową i tworzymy po to, żeby świat był lepszy, a ludzie szczęśliwsi.
Bruno Schulz jest dla Was literackim wzorem? Stąd nazwa zespołu?
Patrzymy na tę nazwę abstrahując od literackich lub artystycznych dokonań mistrza z Drohobycza. Przyjęliśmy ją wiele lat temu pod wpływem pewnych bodźców, ale nasz przekaz, nasza muzyka nie zamyka się w inspiracji jednym twórcą, a na przestrzeni lat zmieniała się i przeobrażała. Kiedy posłuchasz naszych płyt usłyszysz tam sporą dozę eklektyzmu, zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej. Zawsze staraliśmy się czerpać jak najszerzej. Zaczynem dla nowych piosenek jest u nas zarówno rzecz duża i ważna, jak również rzecz śmieszna i z pozoru nie potrzebna.
Dla kogo gracie?
Nie ma statystyk, określających portret psychologiczny odbiorcy zespołu BRUNO SCHULZ. Gramy przede wszystkim dla siebie, bo to jest nasza prywatna terapia, ale byłbym nieszczery, gdybym nie zaznaczył, że ogromnie ważni są dla nas odbiorcy, że to także z nich płynie siła, która trzyma zespół w jedności i gotowości do grania już tyle lat. Gramy dla tych, którzy chcą nas znaleźć, to na ogół bardzo wierni fani, ambitni i wytrwali ludzie o mądrych oczach i dobrych sercach.
I – dlaczego gracie? Co Wam daje muzyka?
Muzyka jest dla nas na tym etapie doskonałym pretekstem, żeby nie oglądając się na nic, polewitować trochę, to też rodzaj kopuły z pola siłowego, do której nie przebija się całe szumiące zło z zewnątrz. Gramy dlatego, że muzyka jest paliwem podtrzymującym to pole, jak tylko przestaniemy, wszystko pierdolnie i szlag trafi cały ład.
O czym jest Wasza najnowsza płyta? Jaki jest motyw przewodni?
Jeśli Ci powiem, to pozbawię Cię frajdy przeżycia pięknej przygody wynikającej ze spędzenia niezapomnianych chwil z tą płytą. Ja też w szkole czytałem streszczenia tortur w stylu np. „Ania z Zielonego Wzgórza”, ale dobrej lekturze zawsze poświęciłem czas.
Jak bardzo „Imperium” różni się od poprzednich krążków?
Każdy nasz album jest na swój sposób inny. Imperium ma w sobie nowy, aktualny rodzaj chemii, jest tu również więcej biologii, bo dużą rolę odgrywają obłędne gitary i żywe bębny oraz osadzony bas, snujący się po ziemi jak ciężki aligator, który tylko czeka żeby cię pożreć.
Który koncert wspominacie najmilej?
Było wiele koncertów, które miło wspominamy, tak wiele, że nie starczyło by miejsca, żeby je tu wymienić.
Co sądzicie o łódzkiej scenie muzycznej?
Ta scena i to środowisko grzeje dobrym i ważnym światłem na tle reszty miast i ośrodków. Cenimy łódzkie zespoły, środowisko muzyczne i tutejszą atmosferę. I ważne jest to, że załoga twierdzy Łódź trzyma się razem.
Gracie? Koncertujecie ? Jesteście z Łodzi? Chcecie zaprezentować naszym Czytelnikom swój zespół? Nic prostszego! Napiszcie do nas na [email protected], a nawiążemy współpracę!
Cykl Łódzkie Zespoły. Poznaj brzmienie swojego miasta!
Zobacz także:
• Road Stone "Hard rock&roll i metal też"
• KaAtaKilla - agresywnie i melodyjnie zarazem
• Naked Root : "Jesteśmy tylko wyjcami i szarpidrutami"
• Deep Desolation . "(...) uwielbiamy budować atmosferę grozy"
• Semantyka - z naciskiem na tekst
• Operate - bel canto w elektronicznym wydaniu
• New Age Classic - stara szkoła rapu i nowoczesne brzmienie
• Death Denied - rock`n`rollowy power
• Grunge`owy klimat WORN
• Nerville - ciężkie brzmienie
• Tres Botellas de la Leche - rock po łódzku
• Dead Richard: "Chcemy skoncentrować się na nowym materiale"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?