Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Sprawdzamy zarobki w urzędach

E.Drzazga, M.Wiśniewski
Maciej Wiśniewski
Sprawdzamy, ile zarabia się w bełchatowskich urzędach. Czy kogoś czekają podwyżki? Kto powinien zaciskać pasa?

Etat w urzędzie znowu zaczyna być dla wielu wyśnioną posadą. Nic dziwnego - przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę zarobki z bełchatowskich instytucji samorządowych. Ci którzy dopiero zaczynają urzędową ścieżkę kariery i to od tych niższych stanowisk, na kokosy (przynajmniej w tych pierwszych latach) liczyć nie mogą. Ale przeskok na kolejny szczebel drabinki oznacza lepsze uposażenie. I z czasem wcale nie są to małe pieniądze - szczególnie, jeśli jednocześnie można pełnić kilka funkcji...

Naczelnik, kierownik, dyrektor... biedy nie ma

Do średniej krajowej daleko uposażeniom osób, które w urzędach opowiadają za pracę całych wydziałów czy referatów. W różnych jednostkach ich stanowiska noszą różne nazwy - w starostwie to naczelnicy, w magistracie dyrektorzy, w urzędzie gminy kierownicy. Średnie wynagrodzenie dyrektora wydziału w bełchatowskim magistracie wynosi 6.403 zł (wszystkie kwoty podajemy brutto). Dyrektorów w bełchatowskim urzędzie miasta jest jedenastu.

W starostwie powiatowym najgorzej uposażony naczelnik zarabia 4.904 zł (kieruje wydziałem zatrudniającym mniej niż 10 osób, jego staż pracy też nie przekracza 10 lat). Z kolei najlepiej uposażony naczelnik powiatowego wydziału ma pensję na poziomie 7.520 zł (staż pracy 20 lat). Tyle, że odpowiedzialność pewnie też ma większą niż jego młodszy kolega, bo podlega mu ponad 15 pracowników. W sumie naczelników pracuje tu 9.

Nieco gorzej w porównaniu z magistratem i starostwem wypadają zarobki kierowników w bełchatowskiego urzędu gminy. Najniższe wynagrodzenie na tym stanowisku to 5.638 zł (ponad 15 lat stażu pracy, 10 podległych pracowników) najwyższe - 5.957 zł (podobny staż pracy, ale prawie dwa razy więcej podwładnych). Kierowników w gminnym urzędzie jest sześciu.

Co ciekawe, w urzędzie gminy więcej niż kierownik zarabia koordynator. Na tym stanowisku średnia stawka jest tu najlepsza spośród trzech porównywanych urzędów - wynosi 6.162 zł (koordynatorów jest tu 3). W magistracie koordynator (8 takich stanowisk) średnio zarabia 5.748 zł. Koordynatorzy pojawili się także w starostwie (to efekt ubiegłorocznej reorganizacji urzędu). Takich stanowisk powstało 9, średnia pensja 6.020 zł.

Inspektorów jest najwięcej

We wszystkich trzech urzędach najwięcej osób jest zatrudnionych na stanowiskach inspektorów i podinspektorów. W magistracie inspektor średnio zarabia 3908 zł , a podinspektor - 3495 zł. W starostwie zarobki inspektorów wahają się od 2.420 zł do 4.560 zł. Podinspektorzy zarabiają od 2.100 zł do 4.940 zł. W urzędzie gminy pensja inspektora to od 2.277 zł do 4.476 zł. Podinspektor miesięcznie „wyciąga” od 2.250 zł do 2.650 zł.

Warto zerknąć okiem pensje na stanowiskach biurowych, czyli tzw. pomoce administracyjne. Nie ze względu na wysokość pensji, bo te nie porażają, ale ze względu na to, że to jednej z tych nielicznych stanowisk, na które nie trzeba organizować konkursów. Ile można na takiej posadzie zarobić? W urzędzie gminy pomoc administracyjna średnio zarabia 2.324 zł, w starostwie 2.604 zł, ale w magistracie już 2.771 zł.

Urzędników dostatek

Ile liczy rzesza urzędników w Bełchatowie? W magistracie pracuje ich 240, w urzędzie gminy - 81 osób, w starostwie -207. Wszyscy potrzebni?

- Mamy przerost zatrudnienia i to duży - otwarcie przyznaje starosta Waldemar Wycza-chowski zaznaczając przy okazji, że to efekt kolejnych reorganizacji w minionych kadencjach. - Nie mówię, że urzędnicy nie mają co robić, ale nie zawsze klucz poszczególnych reorganizacji był oparty o zadania, jakie spoczywały poszczególnych komórkach - mówi.

I jak dodaje, w starostwie pracownicy muszą przygotować się na zmiany. Zwolnień nie będzie, ale mogą być przesunięcia - z wydziałów czy referatów mniej obłożonych pracą do tych, gdzie urzędnicy czasami nie wiedzą, w co ręce włożyć. - Bardzo żałuję, ale w tym roku nie będzie także podwyżek - uprzedza starosta. Mało tego, będą szukać oszczędności i pewnie znajdą je w jednostkach organizacyjnych starostwa, np. redukując niektóre stanowiska kierownicze.

Podwyżek raczej nie będzie także w bełchatowskim urzędzie miasta i gminy.

- Na dziś nie są planowane, ale być może w kolejnych miesiącach sytuacja się zmieni - mówi Katarzyna Marczak - Stępczyńska, dyrektor wydziału rozwoju gminy Bełchatów.

Z rozrostu kadry urzędniczej, a nie ze względu na podwyżki wynika wzrost wydatków w budżecie miasta przewidziany na pensje pracowników. Jak mówi Ewa Gocel, skarbniczka miasta, magistrat w tym roku podwyżek nie planuje, ale musi zapewnić środki na wynagrodzenia, nagrody i jubileusze dla wszystkich pracowników. A ich liczba w ciągu roku znacznie wzrosła. Na koniec 2014 roku w magistracie pracowało 227 osób. Obecnie jest ich o trzynaście więcej.

A na kilku posadach...

Dochody z pracy w urzędzie lub w samorządowej jednostce można pomnożyć dzięki pełnieniu funkcji w samorządzie lub zasiadaniu w radzie nadzorczej miejskiej spółki. Wśród bełchatowskich samorządowców osób, które w ten sposób łączą różne zajęcia (i przy okazji pensje) jest kilka. W tym gronie najwięcej jest polityków Prawa i Sprawiedliwości. Według naszych obliczeń, najlepiej zarabiającym dzięki temu jest Kamil Ładziak - wójt gminy Beł-chatów (z pensją 11.923 zł) i jednocześnie przewodniczący rady nadzorczej miejskiej spółki PGM (około 2,5 tys. zł). Narzekać nie powinien także Miłosz Rudnicki - prezes spółki Sani-kom (10 795 zł) i radny powiatowy z dietą (nieopodatkowaną) w wys. 1.205 zł. W podobny sposób pensję prezesa BTBS z zasiadaniem w radzie powiatu łączy Szczepan Chrzęst z PSL (w spółce pensja 10.363 zł, dieta 861 zł). Jeszcze kilka miesięcy temu dochody miał o 900 zł wyższe, bo był przewodniczącym rady powiatu. Teraz jednak dietę z tego tytułu otrzymuje Dorota Pędziwiatr (1722 zł), która jednocześnie jest dyrektorem MCK z pensją 7.500 zł (plus dodatek za staż). Dietę wiceprzewodniczącego rady powiatu (1.377 zł) dodaje do pensji dyrektora Muzeum Regionalnego Dariusz Rogut (7.500 zł plus dodatek za staż). I wreszcie ostatni z tego grona, może mniej znany w Bełchatowie łódzki działacz PiS, Łukasz Magin. Wiceprezes PGM zarabia 11.011 zł, a dodaje jeszcze do tego kilkaset złotych za zasiadanie w radzie nadzorczej miejskiej spółki MZK.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto