Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bandyta dżentelmen napada na łódzkie banki

Wiesław Pierzchała
Bandyta wszedł do banku w czapce i okularach. Miał gazetę. Zachowywał się jak zwykły klient
Bandyta wszedł do banku w czapce i okularach. Miał gazetę. Zachowywał się jak zwykły klient fot. materiały policji
Nieuchwytny bandyta z bronią nęka łódzkie banki. Tym razem napadł na placówkę Lukas Banku u zbiegu ulic Rzgowskiej i Kurczaki w Łodzi. Zrabował co najmniej 11 tys. zł i zniknął.

To już jego szósty napad. Działa w iście filmowym stylu. Nie krzyczy, nie robi zamieszania, okrada banki tak, że nikt nie wie, co się dzieje. Zwykle zakłada okulary i czapkę z daszkiem, która osłania jego twarz przed umieszczonymi pod sufitem kamerami. Do tej pory obrabował m.in. banki przy ulicach Gorkiego, Ketlinga, Retkińskiej, Przybyszewskiego.

Na filię Lukas Banku napadł we wtorek. Policja nie ujawnia szczegółów napadu. Informuje jedynie, że zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Ale nam udało się dowiedzieć, jak przebiegał napad.

Napastnik wszedł do banku około godz. 13.30. Zachowywał się jak typowy klient. Usiadł przy biurku i jak gdyby nigdy nic zaczął rozmawiać z pracownicą. Zapytał o usługi bankowe, wyjaśnił, że chciałby otworzyć konto. Kobieta poprosiła go o dowód osobisty. Mężczyzna sięgnął pod kurtkę, ale zamiast dokumentu wyjął pistolet, który najprawdopodobniej wsadził za pasek spodni. Pokazał go przerażonej pracownicy, położył na blacie i dyskretnie przykrył dłonią oraz gazetą. Był spokojny. Nie podnosił głosu. W banku byli inni pracownicy i klienci, ale nikt nie zorientował się, że właśnie zaczął się napad.

Bandyta grzecznie poprosił o gotówkę, a zszokowana pracownica bez słowa sprzeciwu opróżniła metalową kasetkę. Napastnik schował banknoty do kieszeni kurtki i spokojnie wyszedł z banku.

- Potwierdzam, że 19 października miał miejsce napad na naszą placówkę przy ul. Rzgowskiej w Łodzi - informuje Izabela Mościcka, rzecznik centrali Lukas Banku SA we Wrocławiu. - Napastnik zażądał wydania pieniędzy, grożąc przedmiotem przypominającym broń. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W tym czasie w sali operacyjnej byli pracownicy. Klienci byli w innej części sali, przy bankomatach.

Na podstawie zeznań świadków udało się sporządzić portret pamięciowy napastnika. Ma on 30-35 lat, mierzy 180-185 cm wzrostu. Jest szczupły. Twarz pociągła z trzydniowym zarostem. Podczas napadu ubrany był w ciemne spodnie, beżową kurtkę o wojskowym kroju z nadrukiem na piersi i rękawie. Na głowie miał czarną czapkę z daszkiem i duże okulary w czarnych oprawkach.

Wszystkie osoby mogące pomóc zidentyfikować napastnika lub w inny sposób pomóc, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Łodzi przy ul. Sienkiewicza 26/28. Tel. 42 665-14-50, 42 665-14-512, 692-457-703 lub 997/112.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto