Arka Gdynia podejmuje mistrza kraju

Piłkarze Wisły Kraków z kompletem zwycięstw prowadzą w tabeli ekstraklasy, Arka natomiast z trzema porażkami na koncie szuka szansy, aby zdobyć pierwsze ligowe punkty. Obie drużyny znajdują się więc na dwóch różnych biegunach tabeli. Nie ma co ukrywać, że mistrzowie Polski spod Wawelu są w bardzo komfortowej sytuacji i do Gdyni przyjeżdżają w roli faworytów.

Trener krakowian Maciej Skorża nie ukrywa, że on i jego piłkarze przyjeżdżają nad morze po trzy punkty. Zaraz jednak dodaje, że Arki nie zamierzają lekceważyć. Kadrową ciekawostką w zespole z Krakowa może być to, iż po raz ostatni w tej drużynie może zagrać czołowy polski napastnik Paweł Brożek, którego transfer do zagranicznego klubu jest ciągle możliwy jeszcze w tym okienku transferowym, czyli do końca sierpnia.

A Arka?
- Za nami zwariowany tydzień. Przegraliśmy w Chorzowie, odszedł trener Chojnacki, zajęcia prowadził trener Dziubiński, a teraz mamy już nowego szkoleniowca. Do tego przyjdzie nam grać z mistrzami Polski. Trzeba się jednak spiąć i... walczyć. Gorzej przecież być nie może - mówi piłkarz Arki Tomasz Sokołowski. - Czego nam dotychczas brakowało? Chyba jasnej i klarownej wizji gry, takiej, w której będziemy grali "swoje", starali się atakować i wygrywać.

- Zmiany szkoleniowca nie będę komentował, bo piłkarze nie są od tego. My ani nie zwalniamy, ani nie zatrudniamy trenerów. Prawda jednak jest i taka, że pewnie gdybyśmy lepiej grali, to do zmiany trenera by nie doszło. Ale taka zmiana łączy się z dodatkową mobilizacją. Nowy trener będzie chciał nas pobudzić i to wszystko może dać dzisiaj pozytywne rezultaty. Na pewno nie stoimy w meczu z Wisłą na straconej pozycji. Wszystko się wyjaśni po 90 minutach walki na boisku - stwierdził Grzegorz Niciński.

Nowy trener Arki Dariusz Pasieka staje jednak przed trudnym zadaniem. Po zaledwie dwóch treningach z drużyną ma ją przygotować do meczu z tak trudnym rywalem. Do tego wiedzy o grze Wisły też nie ma za dużej. Tę na pewno mają piłkarze żółto-niebieskich.
- To wszystko prawda - zgadza się trener Pasieka. - Nie wykluczam, że o grze Wisły będę rozmawiał z moimi zawodnikami, na pewno ze sztabem szkoleniowym, w ekspresowym tempie obejrzę też występy krakowian na wideo. Później już sam podejmę decyzję, jak i w jakim składzie zagramy przeciwko mistrzom Polski.

Nie ukrywam, że moim celem jest to, aby mój nowy zespół grał odważniej i bardziej ofensywnie niż dotychczas. Mam jednak świadomość tego, że o takie zmiany trudno z dnia na dzień. Nie przepracowałem przecież z Arką okresu przygotowawczego, zespół jest po trzech porażkach. Najpilniejsze jest to, aby piłkarze odzyskali wiarę w swoje umiejętności, wychodzili na boisko z przekonaniem, że każdego można pokonać. Do takiego sposobu myślenia będę ich przekonywał już przed dzisiejszym spotkaniem - zapewnił Pasieka.

Rewolucji kadrowej w składzie żółto-niebieskich nie należy się spodziewać. W meczowej kadrze na spotkanie z Wisłą są ci sami zawodnicy, którzy tydzień temu byli w Chorzowie i przegrali z Ruchem 0:1. Dołączyli tylko dwaj młodzi obroń- cy Mateusz Siebert i Wojciech Wilczyński.
W środę nowy szkoleniowiec mógł obejrzeć - w sparingowym meczu z Bałtykiem zremisowanym 0:0 - jak prezentują się na boisku ci, którzy aspirują do występów w pierwszym zespole lub są w Gdyni testowani. Okazję pokazania się mieli m.in. testowani Maciej Szymanek i Georgi Avramov oraz 19-letni Sebastian Białas, sprzedany przez Arkę rok temu do włoskiej Regginy, który teraz ma wrócić. Roczne wypożyczenie Białasa jest już podobno uzgodnione.

Początek meczu o godz. 20 przy ul. Olimpijskiej