Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antonius: Nie uważam się za dorosłego, wrócę do pisania bajek [Rozmowa NaM]

Małgorzata Stuch
fot.archiwum autora
O strasznych latach 50., ojcu komuniście, swoim dzieciństwie w Polsce oraz powieściach dla dzieci i dorosłych opowiada Richard A. Antonius, pisarz mieszkający w Sztokholmie.

Zanim wydał Pan dwie książki dla dorosłych, był pan znany jako twórca filmów animowanych i ...ojciec Miki Mola. Skąd wziął się Miki Mol?
Z ulicy Kanoniczej w Krakowie… Jestem bardzo związany z tą ulicą. W Studiu Filmów Animowanych przy ul. Kanoniczej robiłem filmy eksperymentalne dla dorosłych ale i filmy dla dzieci. I tak wymyśliłem postać Miki Mola. Tak w ogóle ta postać wzięła się z moich młodzieńczych ambicji - jak zresztą sama nazwa podpowiada.

Chciałem stworzyć polską Myszkę Miki

. Cóż, nie udało mi się odnieść aż takiego sukcesu ale to chyba też ze względu na liczbę filmów. Bo żeby był sukces, to trzeba bardzo dużo tych filmów zrobić. A ja zrobiłem ich może 30? I były to różne filmy, nie tylko o Miki Molu. Różne, bo ja się zajmuję wieloma dziedzinami.

Również Pan pisze. Miki Mol był przecież nie tylko bohaterem filmów ale też i kilku książek.
Tak. Już trochę książek napisałem. Wydałem trzy książki o Miki Molu, przygodówkę fantasy dla młodzieży i powieści dla dorosłych „Czas beboka” oraz najnowszą powieść „Omnium” . Ostatnie dwie książki i dla dorosłych mają część wspólnych bohaterów, ale można je czytać w dowolnej kolejności. Specjalnie tak je napisałem. „Omnium” jest po części kontynuacją „Czasu beboka”. W tej książce rodzina poznana wcześniej przenosi się ze Stalinogrodu do Krakowa. I może bardzo dobrze, bo ja spędzałem dzieciństwo głównie w Krakowie i Nowym Sączu i „Omnium” to już powrót do bardziej przeżytych przeze mnie dekoracji…


Kraków jest dla Pana miejscem szczególnym?

Moja dusza ciągle jest w Krakowie, chociaż mieszkam w Sztokholmie.

Jednak trakty krakowskie to są te najbardziej przeżyte przeze mnie miejsca. Tu spędziłem dzieciństwo, a to taki czas kiedy człowiek chłonie wszystko jak gąbka. Dlatego bohaterem jest mały chłopczyk, który doskonale mi posłużył jako swoisty instrument pelengacyjny, do odbierania nastroju, strachu. Dlatego przedstawiam to czego się bał, o czym marzył, jak się chciał odgrodzić od tamtej rzeczywistości, która wcale mu się nie podobała. Pokazałem też to, że to dziecko ma naturę przyszłego artysty a otaczająca go rzeczywistość nie sprzyjała subtelnym marzeniom o sztuce.

Pisze Pan o Krakowie i przedstawia go jako miejsce zupełnie magiczne, nierzeczywiste. Tak Pan pamięta to miasto?
Studiowałem w Krakowie , pracowałem i właściwie wszystko jest w tym mieście dla mnie magiczno-krakowskie. I dlatego pozwoliłem sobie użyć w obydwu powieściach języka rozpoetyzowanego aby tę magię miasta przedstawić a przy okazji by zrealizować moje ambicje pisania piękną polszczyzną. To prawda, że

magia Krakowa została w mojej powieści podniesiona do kwadratu, że w pewnym momencie zaczynają się dziać rzeczy niezgodne z faktami.

To taki zabieg literacki: wychodziłem od pewnych prawdziwych postaci i wydarzeń i w pewnym momencie pozwalałem im przejść w coś w rodzaju fantasy. Ale aby nie tworzyć fantastycznych światów starałem się to przedstawiać w taki sposób , jakby to było zrealizowanie - spełnienie - choćby po niewczasie - np. marzeń powieściowych postaci. Nazwałbym tę metodę: kontrolowanym znarowieniem wątków.

Oczywiście bohater powieści ma Pańskie cechy?
On jest w dużej mierze mną, chociaż pozwoliłem sobie zmienić jego wiek. Jest starszy ode mnie o kilka lat. Kiedy Stalin umierał w 1953 roku ja miałem 6 lat , a Adaś, bohater powieści ma lat 9. To dziecko jest synem zagorzałego działacza partyjnego, który też reprezentuje ten ponury czas. Oboje rodzice dziecka próbują odnaleźć się w tej rzeczywistości. Trzeba jeszcze pamiętać że to są młodzi ludzi. Nam się wydaje, że jak ktoś jest rodzicem to jest stary, ale to byli młodzi ludzie. Ale też tacy, którzy mieli roztrzaskaną młodość przez wojnę. I Adaś, bohater książki to odczuwa. Rodzice mu tego nie mówią, nie mówią jak pokiereszowały ich te czasy, ale on podsłuchuje. A my to wojenne i powojenne pokiereszowanie widzimy z boku jako czytelnicy.

Pana rodzice byli podobni do rodziców książkowego Adasia?

Zdecydowanie tak. Mój ojciec był działaczem partyjnym, mama byłą osobą - jak to zwykle było z kobietami w tych czasach - stłamszoną, zarządzaną przez męża. Pamiętam jako dziecko, że ojciec zabierał mnie na polowania, co było dla mnie koszmarem. No ale wtedy ludzie sobie wyobrażali że prawdziwy mężczyzna musi chodzić na polowania. Zresztą jak widzę, we współczesnej polityce ten motyw polowań jako potwierdzenia męskości wrócił . Bardzo mi się to nie podoba. I nigdy nie podobało, co odreagowałem w powieści… A wracając do przedstawienia moich rodziców w książce, to oczywiście część cech pozmieniałem, ten i ów rys charakteru dodałem.

Ojciec bohatera zdecydowanie nie jest postacią pozytywną...
Książkowy ojciec ma też i dobre cechy np. jest dobrym organizatorem ale osobowościowo jest wampirem energetycznym. To ciężka, przytłaczająca postać, która dominuje nad innymi bohaterami. Przy czym bardzo ostrożnie używam słowa wampir bo to pojęcie z new age i nie każdy to kupuje.

To, że mój ojciec był swego rodzaju takim wampirem energetycznym odszyfrowałem ze wspomnień.

To było o tyle skomplikowane, że kiedyś to pojęcie w ogóle nie funkcjonowało. Proszę pamiętać, że opisuję lata 50. A w owych czasach normalny był pewien psychiczny terror czy fakt, że dziecko dostawało po łbie. I kiedy po latach układałem wspomnienia w powieść - mogłem wywinąć podszewkę ówczesnego życia - pokazać to, co działo się za kulisami.

W powieści „Omnium” pojawiają się dziadkowie Adasia. Czy także mają cechy wspólne z Pańskimi dziadkami?
Mają z nimi bardzo wiele wspólnego. W powieści babcia czasem mówi po rosyjsku. Moi dziadkowie byli zesłańcami, którzy sporą część życia spędzili na Syberii. Moja mama urodziła się w Tomsku. A po wojnie z bolszewikami rodzina wróciła do Nowego Sącza. To były tereny rodzinne mojego dziadka, bo babcia pochodziła z okolic Grodna. To byli jednak Polacy, ziemianie, mieli tam majątek, który przepadł przed wojną.

Dlaczego tak dużą rolę w powieści odgrywają rysunki Adasia? Czy dlatego, że i w Pańskim życiu są ważne?
Adaś jest dzieckiem przestraszonym, które boi się świata dorosłych. To dziecko, które rysuje i tworzy mapy. Przy ich pomocy stara się nie tylko przedstawić świat, który go otacza i zilustrować układy rodzinne ale też w ten sposób próbuje się odgrodzić od świata dorosłych . Rysunki to dla Adasia sposób , by się nie pogubić, zachować coś dla siebie , pewien rezerwat, miejsce do którego się ucieka, mieć taką swoją Arkadię. Adaś rysuje, bo ja sam też rysowałem. A mapy rysuję do dziś. Ponieważ jestem także artystą plastykiem, pisząc „Czas beboka” i „Omnium” sporządziłem swoistą mapę myśli. Na karcie papieru nakleiłem wiele rzeczy , związanych z motywami i wątkami w książce. Wkleiłem np. tzw. „anielkę” czyli najważniejszy dwudziestozłotowy banknot tych czasów, wizerunek szopki krakowskiej, która pojawia się w „Omnium” i którą rujnuje Adaś. Są tu też wklejone kserokopie artykułów z gazet w latach 50. Czy wreszcie model kosmicznego puzzla, który znalazł się jako załącznik w każdym egzemplarzu książki i który można wyciąć i ułożyć. Mam też wklejone zdjęcie mojego ojca z Karolem Wojtyłą, gdy przebywali razem na obozie w Ożomli.

A skąd się wzięło zdjęcie Pańskiego ojca z przyszłym papieżem?
Zdjęcia na których mój ojciec jest razem z papieżem, w mundurze i z bronią zostały ujawnione niedawno w Internecie. Ojciec co prawda kiedyś mi opowiadał takie historie, że znali się papieżem. Że spał na tym samym sienniku z Wojtyłą, ale nie bardzo w to wierzyłem . Tym bardziej, że potem ojciec stał się zagorzałym komunistą a papież przecież nie…Okazało się, że obaj zaczęli studia na uniwersytecie na polonistyce i obaj chcieli być literatami, obaj pisali wiersze. Przed wojną ojciec drukował je swoje młodzieńcze wiersze w pismach literackich. Wojtyła i mój ojciec znaleźli się razem na Obozie Legii Akademickiej w Ożomli k. Sądowej Wiszni (niedaleko Lwowa), bo wysyłano wtedy studentów na kilkumiesięczne obozy, aby ocieplić stosunki z ludnością ukraińską. Obaj zachowali krakowską znajomość. Ale ojciec nie znał tych zdjęć, umarł i nigdy ich nie zobaczył. W „Czasie beboka” pozwoliłem sobie opisać taką scenę ze wspomnień ojca w Ożomli, kiedy ci dwaj młodzi ludzie marzą o teatrze, o występach na wielkiej scenie.

I Karol Wojtyła jest tym człowiekiem, który to marzenie zrealizował. Nie tylko był aktorem Teatru Rapsodycznego ale też miał potem największą widownię świata…

Przeczytałam skrócony opis treści na okładce książki i muszę przyznać, że zupełnie nie zgadza mi się z tym co jest w powieści. W opisie na okładce książki czytamy, że Adaś jak mityczny Odys wędruje światami pełnymi bogiń… A w książce tego zupełnie nie ma. Gdyby Pan miał opisać swoją książkę, to o czym ona jest?
O Krakowie? O moim dzieciństwie - ale zawiera równie ważne spekulacje filozoficzne autora na temat … mechanizmu wszechświata.

Gdybym był tylko pisarzem fantasy albo sci-fi -to zamieścił bym historię wyssaną z palca po czym zostawił bym czytelnika sam na sam z koniecznością dokończenia moich wyobrażeń.

Ale ja w „Omnium” nie waham się zilustrować własnej teorii, i choćby była zuchwała - przedstawić jej szczegóły, i na dodatek zaopatrzyć czytelnika w wycinankę - kosmiczny puzzel. Proszę bardzo -weź nożyczki, a potem układaj i sprawdzaj.

Pierwszą „dorosłą" powieść napisał pan po sześćdziesiątce, „Omnium" zostało wydane dopiero w tym roku. Dlaczego tak późno zabrał się Pan za pisanie powieści dla dorosłych?

Uważam, że literaturą dla dorosłych powinno się parać w wieku dojrzałym, kiedy to człowiek nabył już sporo wiedzy i doświadczenia.

Również jeśli chodzi o warsztat pisarski. Hm, najwyraźniej moje dojrzewanie idzie jak po grudzie.
Czy ja, pomimo moich 70 lat, uważam się za dorosłego? Dziwnym trafem, w głębi duszy - jakoś nie. Dlatego proszę się nie zdziwić gdy wrócę do pisania bajek.

O autorze
Ryszard Antoniszczak - znany również jako Richard A. Antonius – plastyk, pisarz, scenarzysta, reżyser filmów animowanych. Również członek i autor tekstów legendarnego zespołu Zdrój Jana. Autor książek i filmów o Miki Molu - molu książkowym, eurosagi przygodowej „Ósma Wyspa -Tajemnice Qanarii”, powieści „Czas beboka” i „Omnium”. Od 1981 mieszka w Szwecji. Strona internetowa autora: www.atlango.com


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto