Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A/H1N1 jest już w Łodzi, Sieradzu i Skierniewicach

Maciej Stańczyk
Złe wieści z sanepidu. W środę epidemiolodzy wykryli w woj. łódzkim kolejne przypadki zakażenia świńską grypą.

Wirus zaatakował w Łodzi, Sieradzu i Skierniewicach. Panika wywołana przez epidemię grypy zatacza coraz szersze kręgi. Rodzice nie posyłają do szkół nawet zdrowych dzieci, a niektóre szpitale zakazują odwiedzin chorych na oddziałach. W aptekach w całym regionie zaczyna brakować szczepionek i maseczek chirurgicznych.

W środę sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. Najpierw szpital zakaźny w Łodzi poinformował, że wykryto obecność A/H1N1 u kolejnych czterech osób. W sumie w izolatkach łódzkiej lecznicy hospitalizowanych jest obecnie 28 pacjentów. U 12 testy potwierdziły występowanie świńskiej grypy.

Po południu posypała się lawina złych meldunków.

Sieradz. Chory na A/H1N1 jest 15-letni chłopak, uczeń miejscowego Gimnazjum nr 3. Nastolatek najpierw trafił na oddział pediatryczny sieradzkiego szpitala. Miał kaszel, ból w klatce piersiowej i duszności. Jego stan szybko się pogarszał, przez chwilę zagrożone było nawet jego życie. Po wykryciu wirusa A/H1N1 nastolatek został natychmiast przewieziony do Łodzi.

Skierniewice. Świńską odmianą grypy zaraziło się 3 pacjentów. Jedna z chorych kobiet ma powikłania w postaci zapalenia płuc. Dziś okaże się, czy cztery kolejne osoby też złapały wirusa. W kolejce do badań czeka jeszcze sześć próbek. W sumie lekarze ze Skierniewic przyglądają się 12 osobom z objawami grypy.

Tomaszów Mazowiecki. Na oddziale zakaźnym miejscowego szpitala przebywa mężczyzna z podejrzeniem zakażenia wirusem A/H1N1. - Mężczyzna miał kontakt z dzieckiem z Warszawy, które było zarażone grypą A/H1N1. Pobrane zostały od niego próbki do badań na obecność wirusa. W ciągu doby powinniśmy poznać wyniki - mówi nam Urszula Mariańska, dyrektorka ds. medycznych tomaszowskiego szpitala.

Z danych epidemiologów wynika, że wirusa świńskiej grypy złapało już w sumie 89 mieszkańców naszego regionu.

Tymczasem najbliżsi zmarłego kilka dni temu łodzianina, u którego lekarze wykryli świńską grypę, którzy sami też są chorzy, wyszli ze szpitala.

- Żona i dwoje dzieci zażądali wypisania - powiedziała nam Emilia Walas-Frankiewicz, rzeczniczka szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.

Oblężone są gabinety lekarzy pierwszego kontaktu. - Nasi lekarze codziennie przyjmują po 40 pacjentów z objawami grypy i zwykłymi przeziębieniami. Każdego dnia rozpoczynamy zapisy kwadrans przed ósmą rano. Po półgodzinie nie mamy już wolnych miejsc - mówi Halina Laurman, pielęgniarka z przychodni przy ul. Zarzewskiej w Łodzi.

Katarzyna Mikulska z Centrum Informacji o Przeziębieniu i Grypie uważa, że lawinowy wzrost zachorowań - w całej Polsce choruje na grypę obecnie 41 tys. osób, w samym regionie łódzkim blisko 4,3 tys. osób - spowodowany jest m.in. tym, że biegniemy do lekarza już z pierwszym objawem choroby.

- Jeszcze niedawno próbowaliśmy sami pokonać chorobę np. lekami dostępnymi bez recepty. Teraz, gdy głośno jest o przypadkach zakażenia A/H1N1, profilaktycznie idzie-my się przebadać. Stąd więcej wykrytych przypadków grypy - mówi Mikulska.

Przezorni rodzice nie posyłają też dzieci do szkół, choćby te były zupełnie zdrowe. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Szkole Podstawowej nr 34 w Łodzi, gdzie kilka dni temu nie było prawie połowy uczniów. Od trzech dni do szkoły nie chodzi też 16-letnia Miłka Kowalczyk z Bełchatowa. Nastolatka jest przeziębiona, ale rodzice powiedzieli stanowczo - przez najbliższe dni Miłka nie pójdzie do szkoły. Z ostrożności.

Choroba zaatakowała też uczniów Szkoły Podstawowej nr 109 w Łodzi. Na lekcje przychodził zaledwie co trzeci uczeń, a ponieważ u jednego z uczniów medycy wykryli zakażenie wirusem A/H1N1, kuratorium odwołało zajęcia do końca tygodnia.

Na zimne dmuchają dyrektorzy szpitala w Bełchatowie. Placówka, nauczona doświadczeniami z wakacji, kiedy to u kilku osób z Bełchatowa wykryto wirusa świńskiej grypy, już teraz przygotowuje się do odparcia ataku epidemii.

- Profilaktycznie wstrzymaliśmy odwiedziny na oddziałach ginekologicznym, położniczym i neonatologicznym - mówi Robert Kornacki, rzecznik szpitala.

Z kolei aptekarze m.in. ze Skierniewic i Bełchatowa alarmują, że zaczyna brakować szczepionek przeciw grypie sezonowej. Zapasów szczepionek nie ma w hurtowniach. W błyskawicznym tempie rozchodzą się też maseczki chirurgiczne.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z producentami szczepionek. Zależy nam na tym, aby żaden pacjent nie odchodził od aptecznego okienka z pustymi rękami - zapewnia Olga Rosłonek z Polskiej Grupy Farmaceutycznej.

We wtorek zamiar kupienia dodatkowej partii szczepionek zapowiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz. Pani minister nie chce kupować szczepionek przeciw świńskiej mutacji grypy, mimo że coraz więcej Polaków zmaga się z tym szczepem. Według najnowszych danych, A/H1N1 złapało już ponad 300 osób.

Wczoraj w szpitalu w Lesznie na świat przyszedł noworodek, którego matka jest chora na świńską grypę. Dziecko czuje się dobrze. Kobieta jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.

Lepiej czuje się za to prezydent Lech Kaczyński. Prezydent miał tylko lekkie przeziębienie. W środę opuścił szpital.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: A/H1N1 jest już w Łodzi, Sieradzu i Skierniewicach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto