Gdyby nie szybka interwencja kardiologów i kardiochirurgów, maleńki Maciuś by nie przeżył. Taki zabieg trzeba wykonać w ciągu kilku godzin od momentu narodzin.
Chłopczyk urodził w 39. tygodniu ciąży poprzez cesarskie cięcie. Niemal zaraz po porodzie trafił na salę operacyjną. Przed narodzinami już było wiadomo z badań prenatalnych, że dziecko ma wrodzoną wadę serca - częściowo zrośniętą zastawkę aortalną, którą trzeba było udrożnić.
- Zabieg został przeprowadzony przez tętnicę szyjną - mówi prof. Jacek Moll, kierownik Kliniki Kardiochirurgii ICZMP. - Trwał około dwóch godzin. Dziecko czeka jeszcze operacja wymiany tej zastawki, którą najpóźniej wykonuje się w wieku kilku lat. Rocznie mamy kilkunastu takich pacjentów.
ICZMP jest jedynym w kraju szpitalem, gdzie nowo narodzonego pacjenta z krytyczną wadą serca można od razu operować na miejscu bez konieczności przewożenia go do innej placówki. To jest bardzo istotne, gdyż liczy się czas.
- Chłopczyk przebywa w inkubatorze, monitorowane są jego czynności życiowe - mówi doc. Iwona Maroszyńska, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt ICZMP. - Jego stan jest ciężki stabilny, ale z tendencją do poprawy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?