Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wimbledon po łódzku: Janowicz bez trenera i... kasy

Dariusz Kuczmera
Agnieszka Radwańska jest w światowej elicie, Jerzemu Janowiczowi jeszcze nieco brakuje
Agnieszka Radwańska jest w światowej elicie, Jerzemu Janowiczowi jeszcze nieco brakuje fot. archiwum
Nasz największy tenisowy talent, Jerzy Janowicz, niebawem zostanie bez trenera, bo rodziców zawodnika nie stać na zapewnienie szkoleniowcowi wynagrodzenia. Gdyby tenisowy świat wiedział, w jaki chałupniczy sposób na światowy szczyt wdrapuje się 21-letni łodzianin, szybko zostałby "adoptowany" przez operatywnych Amerykanów bądź Niemców.

Stosunkowo niewielkim nakładem środków można wprowadzić Janowicza do światowej elity, jak zrobiono to z Agnieszką Radwańską. Krakowiance władze jej miasta za umieszczenie na stroju naszywki "Kraków" zagwarantowały 100 tys. euro.

Niestety, w naszym mieście o pomoc dla wybitnych sportowców nie jest łatwo. Niebawem wielki tenisowy talent może zostać zmarnowany. Nikt nie łudzi się, że Janowicz dostanie setki euro, ale utrzymanie trenera Fina Kima Tillikainena, który już ukształtował Janowicza, miasto mogłoby wziąć na swoje barki. Zresztą takie były wcześniej obietnice.

Jerzy Janowicz jako nastolatek imponował wzrostem i atomowym serwisem. Piłka po jego serwisie osiąga prędkość 238 km/godz., co jest trzecim wynikiem na świecie po bombach Ivo Karlovicia i Andy Roddicka. Łódzki tenisista czyni stałe postępy, awansował do rangi rakiety nr 1 w reprezentacji Polski na mecze Pucharu Davisa, awansował do drugiej setki w rankingu ATP. Jest na miejscu 149.

Janowicz stał się znaną postacią w środowisku tenisowym. Mając 20 lat zaliczył wszystkie turnieje Wielkiego Szlema, choć do każdego musiał przebijać się z eliminacji. Do żadnego nie dostał dzikiej karty. Ktoś powie, że taki syberyjski wychów kształtuje charakter, ale chyba nie chodzi o to, by wszystko wydrapywać pazurami.

Tym bardziej że rówieśnicy, mają dużo lżejsze życie. Na przykład Milos Raonić, tenisista z Podgoricy jest dziś drugim najmłodszym (po zdolnym Bułgarze Grigorze Dimitrowie) i nie brakuje mu ptasiego mleka. Może dlatego, że miał wujka w rządzie Czarnogóry?

A Jerzy Janowicz sposobi się do reprezentowania Polski i Łodzi w takim "mało znanym" turnieju, jakim jest Wimbledon. Trzeba łodzianinowi pomóc. Nie popełniajmy podwójnych błędów serwisowych!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto