O ile poprzednio władze brały kredyty na inwestycje, np. ŁTR, to teraz nikt nie kryje, że zaciąga się je, by spłacać pożyczki z lat ubiegłych.
W ostatnią środę władze miasta rozmawiały z przedstawicielami Banku Rozwoju Rady Europy na temat uruchomienia dla Łodzi linii kredytowej. Zaledwie trzy tygodnie wcześniej Rada Miejska zdecydowała o wzięciu 339 mln zł kredytu. A w ubiegłym roku miasto zaciągnęło 390 mln zł pożyczki. Zobowiązania Łodzi w bankach krajowych to 937 mln zł, a w zagranicznych 261 mln zł. Miasto jest także gwarantem obligacji komunalnych, których wartość wynosi 90 mln zł, co także powiększa dług. W tym roku obsługa zadłużenia (spłata rat oraz odsetek) kosztuje około 240 mln zł, w kolejnych latach suma ta będzie rosła aż do 326 mln zł w 2015 r., poniżej obecnego poziomu spadnie dopiero za kolejne 5 lat. Dochody miasta nie wzrastają od 2009 r.
Nagły wzrost zadłużenia Łodzi (i innych miast w Polsce) to wynik korzystania z funduszy unijnych (w Łodzi w ten sposób finansowano m.in. ŁTR i Atlas Arenę), które wymagają wkładu własnego. Dopuszczalny poziom zadłużenia miast to 60 proc. dochodów. W 2008 roku zadłużenie Łodzi wynosiło 37 proc., a według przygotowanej przez magistrat prognozy, na koniec 2011 r. wyniesie aż 54,2 proc. Gdyby przekroczyło poziom ustawowy, miastu groziłby zarząd komisaryczny. Według prognoz, Łódź zbliży się do tej granicy w 2013 roku, kiedy zadłużenie wyniesie ponad 2 miliardy złotych (59,9 proc.). Wówczas na jednego łodzianina będzie przypadać około 2800 zł miejskich długów.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?