Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7 Nadziei Łodzi: Olga Osmolińska dzięki skrzypcom odkrywa piękno

Anna Wójcik
Anna Wójcik
Olga Osmolińska zaczęła grać na skrzypcach w wieku 6 lat. Na swoim koncie ma liczne nagrody, w tym kilka razy stawała na podium. Jak sama mówi, dzięki skrzypcom może odkrywać piękno. Olga to kolejna kandydatka w naszym plebiscycie "7 Nadziei Łodzi".

Olga Alicja Osmolińska urodziła się 1988 r. w Łodzi w rodzinie muzycznej, studentka IV roku Akademii Muzycznej w Łodzi. Naukę gry na skrzypcach rozpoczęła w wieku 6 lat. W 1997 zajęła IV miejsce na Międzynarodowym Konkursie Młodych Muzyków w Stresie we Włoszech, jest także laureatką III nagrody Konkursu Młodego Skrzypka w Łodzi w 1999. W 2000 zajęła I miejsce na Regionalnych Przesłuchaniach Młodych Skrzypków w Zduńskiej Woli.


Zobacz, jak zgłosić kandydaturę w plebiscycie "7 Nadziei Łodzi"


W latach 2005-2007 była koncertmistrzem i solistką orkiestry kameralnej "Łódzkie Smyczki". Od 2006 roku jest solistką i koncertmistrzem Akademickiej Orkiestry Politechniki Łódzkiej. W 2007 r. wystąpiła na Międzynarodowym Festiwalu w Pałacu Młodzieży w Równem na Ukrainie a w 2008 r. brała udział w koncertach w Kościele Polskim Wiedniu, w Rzymie oraz na Międzynarodowym Spotkaniu Fundacji del Bianco we Florencji. Od 2007 roku jest członkiem kwartetu smyczkowego Avvivando, z którym wystąpiła m.in. na Dniach Polskich w Brukseli.
Jak się zaczęła twoja przygoda ze skrzypcami? Wpływ muzycznej rodziny czy po prostu fascynacja tym instrumentem?

- Na pewno główny i najważniejszy wpływ miała na mnie rodzina. Dom zawsze był pełen muzyki, rodzice bardzo często występowali, organizowali koncerty, nie tylko grali, ale też rozmawiali o muzyce, dzielili się doświadczeniem. To wszystko sprawiało, że muzyka od zawsze była mi bardzo bliska, była praktycznie częścią mnie, nawet wtedy gdy jeszcze nie zdawałam sobie z tego sprawy. Od samego początku rodzice starali się otworzyć mnie na skrzypce, poświęcali mi dużo czasu, czego owocem były liczne koncerty w bardzo młodym wieku. Dopiero wtedy tak naprawdę zaczął mnie mój instrument fascynować, kiedy sama, z naprawdę wielką pomocą rodziców, ale już "własnymi rękami" mogłam odkrywać jego piękno.

Nie masz czasami ochoty powiedzieć "Dosyć, starczy..."?

- Oczywiście zdarzają się takie chwile zwątpienia, w siebie czy w sens tego, co robię. Był też czas, kiedy byłam naprawdę blisko tego, by zrezygnować. Było to w wieku 12 lat, kiedy przygotowywałam się do konkursu. Ćwiczyłam wtedy bardzo intensywnie, co w połączeniu z moim rozwijającym się organizmem spowodowało bardzo trudną do wyleczenia kontuzję lewej ręki, która wyłączyła mnie z gry na prawie trzy lata. Przez ten czas próbowałam walczyć i wracać do gry, ale ból za każdym razem był silniejszy. Jednak w pewnym momencie po prostu przestałam się tym przejmować, nawet wtedy gdy bardzo bolało. Nie myślałam nawet o tym co mogę osiągnąć ani co zdobyć, tylko o tym, że po prostu muszę grać, że to moje życie i że to o nie gram. I walka trwa cały czas.

Twoje największe sukcesy?
- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ wydaje mi się, że każdy inaczej postrzega sukces. Dla mnie nie były nim na pewno konkursy i nagrody, choć dawały satysfakcję. Takimi ważnymi wydarzeniami, które mogłabym wyróżnić były: otrzymanie I miejsca, które było jednocześnie jedynym miejscem w Przesłuchaniach Młodych Skrzypków Regionu Łódzkiego i IV nagroda na Międzynarodowym Konkursie Interpretacji Muzycznej w Stresie we Włoszech. Jednak to, co cenię sobie najbardziej, to występy które dają radość słuchaczom, które ubogacają zarówno mnie jak i publiczność i nie polegają tylko na ciągłym rywalizowaniu. Takie uczucia towarzyszyły mi w Salt Lake City podczas występu na recitalu wyróżnionych uczestników Międzynarodowych Kursów Instytutu Muzycznego Suzuki. Z ostatnich wydarzeń szczególnie ważne były dla mnie powierzenie mi przez władze uczelni funkcji koncertmistrza Orkiestry Symfonicznej Akademii Muzycznej w Łodzi oraz zaproszenie do występów na koncertach jubileuszowych Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. H.Wieniawskiego, którą ukończyłam kilka lat temu z wyróżnieniem i mam przyjemność w dalszym ciągu z nią współpracować, m.in. występując jako solistka orkiestry "Łódzkie Smyczki" w wielu miastach Polski, a także często za jej granicami.

O czym pamiętałaś zajmując miejsca na podium?

- W takich chwilach to tylko radość i wdzięczność dla osób, które pomagały mi w tym osiągnięciu, w szczególności, zawsze i niezmiennie, dla taty. Ale tak jak już wspomniałam, wygrane konkursy czy nagrody nie są dla mnie wyznacznikiem szczęścia.

Na swoje sukcesy pracowałaś zapewne ciężko. Z czego musiałaś zrezygnować?

- Na pewno o zabawie godzinami nie mogło być mowy, choć jako dziecko często uciekałam rodzicom do ogrodu, żeby tylko zleciało trochę czasu przewidzianego na ćwiczenie. Nie należę do osób pedantycznych czy przesadnie pracowitych, tata często cytował mi wiersz "Na tapczanie siedzi leń". Ale kiedy już wiedziałam, że kocham muzykę, nic nie mogło się z nią równać. Najczęściej efekty mozolnych i męczących ćwiczeń nie były widoczne od razu, co było bardzo zniechęcające. Szczególnie, kiedy wiedziałam, że mogłabym przecież wyjść i się bawić. Wiem jednak, że każde wyrzeczenie miało sens, coś przynosiło.

Twoje plany na przyszłość.
- Każdego dnia widzę inną perspektywę swojej przyszłości, mam wytyczoną drogę, ale mogę na różne sposoby nią podążać. Chciałabym dalej rozwijać się, nie tylko solowo, ale także w muzyce kameralnej. Mam nadzieję, że uda mi się w jakiś sposób, którego szukam, połączyć muzykę z innymi pasjami takimi jak fotografia i podróżowanie.


Co jest największym atutem naszego miasta i jak skutecznie powinniśmy go wykorzystać?

- Myślę, że atutem Łodzi jest w pewnym sensie jej historia, z której możemy się wiele nauczyć. Z miastem związani byli wielcy ludzie tacy jak: Izrael Poznański, Edward Herbst, Artur Rubinstein czy Julian Tuwim. Władysław Reymont uczynił Łódź miejscem akcji "Ziemi Obiecanej". Wszyscy oni widzieli w naszym mieście duże szanse rozwoju dla siebie i ogółu społeczeństwa, coś więcej niż tylko szare i zaniedbane ulice, smutek i zrezygnowanie. Każdy z nas powinien próbować jak najczęściej patrzeć na Łódź właśnie w ten sposób. Wtedy zobaczymy to, co ukryte pod warstwą kilkudziesięciu lat wojen i ciężkich czasów - potencjał gospodarczy, architektoniczny, artystyczny...

Jaka jest Twoim zdaniem recepta, by młodzi ludzie chętnie wiązali swoją przyszłość z Łodzią?
- Wiele jest kwestii wartych poruszenia, ale tym na co z perspektywy studenckiej zwracam notorycznie uwagę jest komunikacja miejska. W większych miastach Europy, np. w Wiedniu, gdzie miałam okazję i przyjemność uczestniczyć w wymianie studenckiej Erasmus, środki transportu publicznego są przede wszystkim punktualne, zsynchronizowane i czyste, co daje naprawdę duży komfort poruszania się po tym pięknym mieście. Żyjemy w ciągłym ruchu i pośpiechu, dlatego tak ważne jest usprawnienie komunikacji. Z tym też łączy się inne spotykane na co dzień zjawisko - bardzo mała otwartość i życzliwość mieszkańców Łodzi. Jeżeli przyjeżdżający do nowego miasta młody człowiek od razu spotyka się z niechęcią i chamstwem, to nikłe są szanse na to, że będzie chciał wiązać przyszłość właśnie z tym miejscem. Wydaje mi się, że naprawienie tych dwóch problemów znacznie polepszy nie tylko wizerunek miasta, a co za tym idzie jego popularność wśród młodych ludzi, ale także odbuduje wzajemny szacunek i naszą kulturę.

Jak będzie Twoim zdaniem wyglądała Łódź za 20 lat?

- Każdy z nas kreuje przyszłość, dlatego trudno przewidzieć jak nasze miasto będzie się rozwijać. Na pewno narzekanie i czekanie na lepsze czasy niczego nie zmieni, a tylko sprawi, że to miejsce za 20 lat będzie wyglądało jeszcze gorzej. Liczę na to, że będziemy potrafili wspólnie pracować i zdawali sobie sprawę z tego, że nikt nie jest bez znaczenia, a wtedy możemy sprawić, że Łódź stanie się miastem oryginalnym z charakterem i stylem, który nie jest eklektyczny.

Zobacz pozostałych nominowanych kandydatów w plebiscycie "7 Nadziei Łodzi"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto